Opinie
Opinie
Krzysztof Kuchczyński, burmistrz Namysłowa:
- Na pewno będziemy apelować do drogowców o chodnik. Być może uda się wspólnie zrealizować jego budowę.
Nadkomisarz Wiesław Wysocki, naczelnik sekcji prewencji i ruchu drogowego policji w Namysłowie:
- Od dziś będziemy stale obecni we wsi z radarem.
Przed rozpędzonymi tirami ludzie chowają się za drzewami na poboczu drogi.
- Nie mamy nawet skrawka chodnika, tylko same rowy na poboczu - mówi Tomasz Gazdecki, mieszkaniec wsi. Pokazuje jezdnię. Trudno zaleźć kawałek dobrego pobocza. Asfalt pokruszony na całej długości wsi.
We wsi są dwa przystanki i ani jednego przejścia dla pieszych. Nie ma pasów, znaków sygnalizujących kierowcom, że zbliżają się do strefy gdzie dzieci czekają na gimbusa.
- Policja też o nas zapominała - żalą się ludzie. - Kiedyś jak często stali tu z radarem, kierowcy zdejmowali nogę z gazu.
Drogowcy rozwiewają marzenia mieszkańców o chodniku. Nie mają pieniędzy, a inwestycja pochłonęłaby cały roczny budżet przeznaczony na budowę deptaków w województwie (762 tys. zł) Ich zdaniem ruch przez wieś nie jest tak duży, jak mówią mieszkańcy.
- Jesteśmy otwarci natomiast na propozycje wyznaczenia przejść dla pieszych i ustawienia znaków. Czekamy na pismo od mieszkańców - mówi Michał Wandrasz, rzecznik opolskiego oddziału Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?