Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Studenckie hity

LESZEK KALINOWSKI
Kiedy cztery lata temu nikt głośno nie mówił o połączeniu Wyższej Szkoły Pedagogicznej i Politechniki Zielonogórskiej, oni postanowili stworzyć jedność. Grają, śpiewają, a publiczność coraz mocniej bije brawo.

Międzyuczelniany Kameralny Zespół Wokalny ,,Forum-Arka" powstał w 1997 roku, po kolejnej edycji warsztatów artystycznych, które organizowała Iwona Kowalkowska, specjalista ds. kultury na Politechnice Zielonogórskiej. Początkowo grupa nie miała określonego charakteru. Ot tak sobie studenci obu zielonogórskich uczelni mieli się spotykać i wspólnie pomuzykować. Dziś zespół koncertuje na wielu uroczystościach. Występował m.in. na obchodach 250-lecia urodzin Wolfganga Goethego, na ogólnopolskiej konferencji rektorów uczelni technicznych, na inauguracji roku akademickiego na PZ. Członkowie zespołu uczestniczyli też w przedstawieniu wokalno-
teatralnym ,,Pastorałka Staropolska", realizowanym wspólnie ze studentami z Międzyuczelnianego Teatru Studenckiego ,,Forum-Arka".

Rodzynki z liceum

- O tym, że można sobie pośpiewać, dowiedzieliśmy się od innych studentów. Postanowiliśmy spróbować no i jesteśmy przyznają żacy. Choć w zespole znaleźli się także licealiści: Karolina Karapka z VII LO i Grześ Jamro z IV LO w Zielonej Górze.
- Karolina chciała, bym udzielała jej lekcji z emisji głosu przypomina sobie I. Kowalkowska. Zgodziłam się robić to za darmo, pod warunkiem, że będzie śpiewać w zespole.
Tak jest także z innymi. Studenci korzystają z lekcji emisji głosu bardzo chętnie. Bo nawet jeśli nie będą śpiewać w przyszłości, na pewno właściwe operowanie głosem im się przyda.
Indywidualne lekcje przynoszą efekty. Wyćwiczone głosy łatwiej sobie radzą z repertuarem. A jest on coraz bogatszy. Żacy zdradzają, że bardzo lubią wykonywać Gershwina. Po angielsku rzecz jasna. Polskie piosenki też chętnie śpiewają.
- Możemy wykonać wszystko i wszędzie. Na ślubach także uśmiecha się dyrygentka, Łucja Nowak, która pochodzi z Wilna, co zaznacza w rozmowie. Aranżacje to sprawa Natalii Burak, Ukrainki świetnie mówiącej po polsku i ,,przekładającej" utwory na studencką grupę.
Paweł Juchom z Wyższej Szkoły Pedagogicznej gra na trąbce. Zaraz więc znalazł się dla niego specjalny kawałek. Joanna Przykuta z WSP jest za pan brat z saksofonem. Aranżacja uwzględniła i te umiejętności. Agnieszka Midzińska wygrywa różne dźwięki na flecie. Po wakacjach będzie mogła wykazać się przed zespołem i publicznością.

Dobry duch z Gorzowa

- Jeśli ktoś ładnie śpiewa, jak nasza Magda Rozynek, dostaje solówkę dodaje Ł. Nowak.
Magda kocha muzykę. Ma to po tacie, którego w Nowej Soli znają prawie wszyscy jako multiinstrumentalistę.
Członkowie zespołu pochodzą z różnych miast Polski. Połączył ich zespół, a od września także wspólna, jedna uczelnia. O Alicji Rusewicz z Gorzowa Wlkp. koledzy i koleżanki mówią, że to duch ich grupy. Zawsze uśmiechnięta i gotowa do pomocy.
Z zespołem nie mogą się rozstać nawet ci, którzy skończą studia. Przykładem jest Dominik Kujawa, absolwent PZ. Miłość do muzyki i przyjaźnie zawarte przez lata nie pozwalają powiedzieć: do widzenia. Podobnie rzecz się ma w przypadku Moniki Kowalczyk i Anny Góralewskiej, absolwentek PZ, które wykładają na WSP.
Próby są dwa razy w tygodniu. Wieczorem. Nie kolidują z zajęciami na uczelniach. Czasem przeciągają się do trzech godzin... Ale nikt nie liczy upływających minut. Ani Ola Malita, Marta Krol, Marta Witczak-Straszkiewicz, Agata Szerszeń, Tomek Froncek, Jacek Stanczyk, Tomek Sworszt, ani Marta Subocz. Może w czasie wakacji, kiedy to grupa wyjedzie na siedmiodniowe warsztaty, czasu na muzykowanie i porozmawianie, niekoniecznie o piosenkach, nie zabraknie.

Kandydaci bez nut

Zespół wystąpi też na obozie adaptacyjnym dla studentów pierwszego roku. Będzie więc okazja, by przyłączyć się do ,,Forum-Arki". Egzaminów się nie przewiduje.
- Niektórzy nawet nie znają nut, kiedy do nas przychodzą zdradza I. Kowalkowska. Ktoś kto chce śpiewać, nut nauczy się przy okazji. Nam chodzi o profesjonalne wykonawstwo. Więc kandydaci powinni dobrze słyszeć.
Jeśli ktoś śpiewa nieczysto, to może mieć niewykształcony aparat wykonawczy. Poprzez ćwiczenia usunie tę przeszkodę. Na próbach ludzie przestają się krępować i szerzej otwierają usta.
- Nie wszyscy chcą śpiewać klasycznie. Nie wszyscy znajdą się w uczelnianych chórach. Dla tych, którzy chcą wykonywać muzykę rozrywkową jest nasz zespół przyznają żacy. Łączą nas nie tylko piosenki, ale wspólne spotkania wielkanocne, wigilijne. Nigdy nie brakuje nam tematów do rozmów, choć przecież studiujemy różne kierunki.
Ufają swojemu menedżerowi i kierownikowi programowo-artystycznemu, I. Kowalkowskiej, bo przecież jest ona także solistką Warszawskiej Opery Kameralnej. Nie jest tam jedyną osobą związaną z Zieloną Górą. Oprócz niej pracują tam też: Marzanna Rudnicka (sopran), Aleksandra Hoffman (sopran), Zbigniew Graca (dyrygent), Ryszard Peryt (reżyser). Wszyscy kiedyś w Winnym Grodzie zdobywali wiedzę, tu mają swoje rodziny, więc chyba muzyczny klimat jest odpowiedni...
Problemem zaś są np. stroje zespołu. Może znajdzie się jakiś sponsor, który ufunduje studentom materiał Z pewnością może liczyć w zamian na kasetę. Bo jej nagraniem niebawem zajmie się studencka grupa wokalna.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetalubuska.pl Gazeta Lubuska