Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dyrektor szkoły uniewinniony od przywłaszczenia dotacji

Bogumiła Rzeczkowska
Bogumiła Rzeczkowska
- Działałem zgodnie z literą prawa - powiedział po wyroku Paweł K., wskazując, że postępowanie administracyjne w sprawie zwrotu dotacji wciąż nie jest prawomocne.
- Działałem zgodnie z literą prawa - powiedział po wyroku Paweł K., wskazując, że postępowanie administracyjne w sprawie zwrotu dotacji wciąż nie jest prawomocne. Krzysztof Piotrkowski
Paweł K. nie przywłaszczył dotacji w wysokości ponad 1,2 mln zł. W piątek słupski sąd okręgowy nieprawomocnie uniewinnił go z oskarżeń postawionych przez słupski ratusz.

Sprawa zaczęła się od kontroli w 2011 roku, gdy ratusz sprawdzał dotacje na bieżące wydatki szkół, przyznane niepublicznym placówkom oświatowym. Chodziło o wykorzystanie dotacji od maja 2009 roku do grudnia 2010 roku. Według kontrolerów z ratusza, Zespół Szkół Społecznych i Ponadgimnazjalnych powinien zwrócić miastu ponad 1,3 mln zł. Ta kwota to pobrane w tym czasie wynagrodzenie dyrektora - ponad 1,2 mln zł, zakup samochodu i motoru - 23 tys. zł, pokrycie kosztów ich utrzymania - 54 tys. zł, zakup odzieży do jazdy na motorze - ponad 3,3 tysiąca złotych, ale także zakupy na budowę własnej siedziby szkoły przy ul. Szczecińskiej. Zakwestionowano też wydatki na reklamę szkoły.

Ratusz twierdził, że dotacja mogła być przeznaczona tylko na wynagrodzenia nauczycieli i pracowników, ale nie na pensję dyrektora, jednocześnie jedynego właściciela szkoły. Dlatego, że nie mógł on zawrzeć umowy o pracę sam ze sobą.

Słupska prokuratura rejonowa dwukrotnie umorzyła sprawę. Nie miała dowodów przeciwko Pawłowi K. na przywłaszczenie dotacji oświatowej w znacznej wartości, bo przepisy regulujące wydawanie subwencji były wtedy nieprecyzyjne i różnie interpretowane.

Po pierwszym procesie z oskarżenia prezydenta Słupska, Paweł K. został skazany na rok pozbawienia wolności w zawieszeniu na 3 lata oraz zobowiązany do zwrotu 1,1 mln zł dotacji oświatowej. Dyrektor skutecznie odwołał się od wyroku. Teraz po drugim procesie w Słupsku został uniewinniony.

- Po wykonaniu wskazanych przez Sąd Apelacyjny czynności, sąd uznał, że nie doszło do przywłaszczenia dotacji - uzasadniał wyrok sędzia Tadeusz Stodoła, zaznaczając, że Paweł K. kilkakrotnie zwracał się do władz oświatowych o interpretację Ustawy o systemie oświaty, czy jako organ prowadzący szkołę i dyrektor może pobierać wynagrodzenie. - Odpowiedzi upoważniały go do tego, a żadne akty prawne nie mówiły o wysokości wynagrodzenia. O tym, że przepisy były niejasne, świadczą liczne publikacje. Obecna ustawa z 2014 roku już precyzuje, że organ prowadzący szkołę pełniący funkcję dyrektora ma prawo pobierać wynagrodzenie. Nadal jednak nie określa jego wysokości. Przywłaszczenie mienia to przestępstwo umyślne, ale trudno przypisać zamiar, gdy brakuje regulacji prawnych. Zachowanie Pawła K. wynikało z braku wiedzy i przepisów.

Z kolei Samorządowe Kolegium Odwoławcze kilka razy uchylało decyzję ratusza nakazującą zwrot dotacji.

Popularne na gp24.pl:
Incydent na meczu Energi Czarnych z Anwilem Włocławek (wideo)

Burzliwe spotkanie prezydenta Biedronia ze słupszczanami

Świąteczna ciężarówka Coca-Coli w Słupsku (wideo, zdjęcia)

Ustka przegrała procesy z Jerzym Malkiem

gp24

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gp24.pl Głos Pomorza