- Jedyną karą jest pozbawienie ich diet i to zrobiłem - twierdzi Widera. Jego zdaniem powody takiego zachowania radnych mogą być dwa: chęć ukrycia dochodów lub obawa o własne mienie i bezpieczeństwo, bo to są zamożne osoby.
Nie dostają diety
Andrzej Goszczurny w 2002 r. uprawiał ponad 200 ha ziemi, z czego większość dzierżawił. Prowadził też usługi leśne. Miał dom o wartości 350 tys. zł i czteroletniego fiata palio. Drugi z radnych, którego oświadczeń majątkowych nie ma w internetowym Biuletynie Informacji Publicznej od 2003 r., to Marek Rutynowski. Cztery lata temu prowadził sklep i restaurację. Wartość swego domu oszacował na 150 tys. zł, miał też działkę budowlaną, wartą ponad 100 tys. zł i trzyletnie bmw. - Nie wiem, dlaczego w BIP nie ma moich oświadczeń, bo składam je co roku - twierdzi (szef radnych utrzymuje jednak, że jego oświadczeń nie dostaje). Rutynowski twierdzi, że z diet zrezygnował, bo... takie miał życzenie.
Anna Spych i Jerzy Sobczak nie składają oświadczeń od początku kadencji. Sobczak twierdzi, że obawia się o bezpieczeństwo rodziny. - Prowadzę działalność gospodarczą, miesięcznie obracam milionami - mówi, dodając, że skoro nie wziął ani złotówki diety, nie widzi powodu do upubliczniania swego dobytku - twierdzi. Podobnego zdania jest radna Anna Spych, która wyjaśnia, że zrzekła się diet, żeby wesprzeć w ten sposób skromny budżet gminy.
To się skończy
Raport Najwyższej Izby Kontroli potwierdza, że część radnych w kraju potraktowała rezygnację z diet jako sposób na ominięcie obowiązku ujawniania swego majątku. NIK podkreśliła, że kary za to są za mało dotkliwe. W nowej kadencji samorządu to się zmieni. Zgodnie z uchwaloną już nowelizacją ordynacji wyborczej niezłożenie w terminie oświadczenia majątkowego będzie równoznaczne z wygaśnięciem mandatu.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?