Paliwo o 20 groszy w górę. Chce tego trzech świętokrzyskich posłów!

ZOBACZ TAKŻE:
Wzrosną ceny paliw. PiS planuje nowy podatek

(Dostawca: x-news)

Obóz rządzący chce dodatkowe pieniądze przeznaczyć na modernizację dróg. Opozycja mówi, że to przerzucanie kosztów programu „500 plus” na obywateli.

20 groszy na litrze

Pierwsze czytanie projektu ustawy zaplanowano na środę. Dokument ma status „poselski”, co znacznie skraca cały proces legislacyjny. Propozycja Prawa i Sprawiedliwości przewiduje utworzenie Funduszu Dróg Samorządowych, z którego dofinansowywane będą realizowane przez samorządy zadania związane z budową i remontami dróg powiatowych, gminnych oraz mostów w ciągach dróg wojewódzkich. 50 procent wpływów do Funduszu ma stanowić tak zwana opłata drogowa. Jak czytamy w uzasadnieniu do projektu ustawy, opłacie drogowej będzie podlegać wprowadzanie na rynek krajowy paliw silnikowych oraz gazu, wykorzystywanych do napędu silników spalinowych”.

I dalej: „Opłata drogowa stanowi przychód Funduszu Dróg Samorządowych i Krajowego Funduszu Drogowego w podziale po 50 procent dla każdego Funduszu. Opłata drogowa jest dzielona pomiędzy Krajowy Fundusz Drogowy a nowo-tworzony Fundusz Dróg Samorządowych po około dwa miliardy złotych dla każdego Funduszu. Ustalenie stawki opłaty drogowej o 20 groszy za jeden litr paliwa powinno zapewnić wpływy na poziomie około 4-5 miliardów złotych rocznie” - podano w uzasadnieniu.

Twardo przy swoim

Pod projektem ustawy podpisało się troje posłów Prawa i Sprawiedliwości ze Świętokrzyskiego: Maria Zuba, Krzysztof Lipiec oraz Marek Kwitek. - Wychodzimy naprzeciwko oczekiwaniom samorządów i społeczności lokalnych, które oczekują zwiększonych środków na modernizację i remonty dróg gminnych i powiatowych. Chcemy przecież jeździć po dobrych drogach trasach i poprawiać bezpieczeństwo, a na to potrzebne są środki - mówi Marek Kwitek.
Nową regulację popiera także poseł Michał Cieślak reprezentujący Polskę Razem z klubu parlamentarnego Prawa i Sprawiedliwości. - Potrzebują tego Polacy i czas najwyższy za to się zabrać w odważny sposób. Wszyscy dostrzegamy potrzebę rozwijania Polski gminnej i powiatowej. Warto na to się zrzucić, bo zrzucamy się tak naprawdę na Polskę. Możemy dalej trwać w tym stanie, ale jest pytanie, czy Polacy chcą ginąć na tych zdweastowanych drogach, czy stawiamy na to, że idziemy do przodu - podkreśla Michał Cieślak.

Poseł podaje wyliczenie, z którego wynika, że nowa opłata nie uderzy Polaków mocno po kieszeni. - Przy planowanych podwyżkach osoba, która jeżdzi samochodem, który spala około siedem litrów paliwa na sto kilometrów, i rocznie pokonuje 10 tysięcy kilometrów, odczuje to na poziomie 140 złotych w skali roku według obecnej propozycji. Rok temu ceny paliwa były o 50 groszych wyższe. Czy to zmieniło na niekorzyść sytuację gospodarczą? Sztuką jest po wprowadzeniu tej opłaty prowadzić taką politykę, by utrzymywać ceny paliwa na stałym poziomie. I my to zrobimy - mówi Michał Cieślak.

Opozycja krytykuje

Związany z Polskim Stronnictwem Ludowym Grzegorz Dziubek, burmistrz Włoszczo-wy oraz wiceprezes Związku Miast i Gmin Regionu Świętokrzyskiego, mówi, że każda podwyżka cen paliwa niesie ze sobą skutki w postaci wzrostu cen artykułów spożywczych i przemysłowych. Jego zdaniem efekty wprowadzenia opłaty paliwowej odczują wszyscy. - Nie tylko ci, którzy są użytkownikami samochodów, bo w górę pójdą ceny chleba czy masła, bo jest to związane z transportem. To kolejna podwyżka, która dotknie mieszkańców - mówi Grzegorz Dziubek.

Burmistrz Włoszczowy ma wątpliwości, czy pozyskane w ten sposób pieniądze rzeczywiście zostaną przeznaczone na budowę dróg. - Zobaczymy, jak to będzie realizowane w praktyce, bo ta władza już nieraz zaskakiwała - dodaje Grzegorz Dziubek.

- Jestem bardzo zbulwersowana. To skandaliczna sytuacja. Tyle kosztuje program „500 plus”. W efekcie wszyscy się na to złożymy, bo w kasie państwa brakuje pieniędzy - komentuje poseł Marzena Okła-Drewnowicz z Platformy Obywatelskiej. Przypomina, że rząd Platformy Obywatelskiej budował drogi gminne i powiatowe w ramach tak zwanych „schetynówek” nie nakładając na ludzi dodatkowych danin. - A jak zabrakło pieniędzy, uruchomiliśmy środki z konta Lasów Państwowych, by w ten sposób podzieliły się ze społeczeństwem zgromadzonymi zyskami. Nie przyszło nam do głowy, by ciężar przenosić na barki ludzi - mówi Marzena Okła-Drewnowicz. Jej zdaniem Prawo i Sprawiedliwość „przepchnie” ustawę w wakacje, by „ludzie nie krzyczeli”.