– To było w niedzielę, 12 maja, ok. godz. 11. Jechaliśmy z mężem do Raculi. Między rondem za cmentarzem, a przed rondem koło Raculi zobaczyliśmy, że coś się dzieje. Na drodze stał rowerzysta zatrzymywał samochody. Nie wiedzieliśmy, co się stało – opowiedziała nam historię pani Anna z Zielonej Góry. Okazało się, że to szła mama kaczka i z pięć, czy sześć kaczątek. Zauważył to jeden z przejeżdżających tamtędy rowerzystów. – Ten pan z determinacją zatrzymał cały ruch na górce. Szkoda, że nie zrobiłam zdjęcia, ale byłam w szoku. Chciałam wyrazić swój wielki szacunek za odwagę i determinację rowerzysty, który przeprowadził tę rodzinkę na drugą stronę – podkreśliła nasza Czytelniczka.
Internauci pełni podziwu
Wiadomość opublikowaliśmy na profilu Naszego Miasta na Facebooku, internauci też wyrazili swój podziw dla rowerzysty.
„Brawo dla pana!!!! Wspaniały z pana człowiek”, „Dziękuję w imieniu kaczek”, „Szacunek i podziękowania dla Pana z rowerem” to niektóre z komentarzy. – Prawie, jak Superman – przyznał pan Paweł.
– Super, to normalny odruch, każde życie ważne. I o takich zdarzeniach powinniśmy pisać. A zatrzymywanie się aut i kierowców powinno nastąpić samoczynnie. Tak jak to nieraz widać na filmikach z niektórych krajów, gdzie kierowcy czekają cierpliwie aż zwierzęta przejdą – skomentowała pani Anna.
– Tak, to ja zatrzymałem samochody na Wrocławskiej. Cieszę się że akurat tamtędy jechałem bo miałem inne plany. Niestety, nie nagrałem filmiku, ani nie mam zdjęcia, ale cieszę się że kierowcy się zatrzymali – przyznał pan Łukasz, który przeprowadził kaczą rodzinkę przez ul. Wrocławską.
Budowa S6 za węzłem Bożepole Wielkie postępuje
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?