- Na terenie zakładu mamy piece opalane tak zwaną zrębką produkowaną z odpadów drzewnych. Potrzebne było ciepło do suszenia. A ponieważ jednocześnie mamy odpady poubojowe, które można wykorzystać i 160 hektarów pól pomyśleliśmy żeby połączyć to wszystko i wybudować własną biogazownię – tłumaczy Łukasz Bartos. - Razem z projektującym obiekty wykorzystujące odnawialne źródła energii Michałem Kubeckim zaczęli jeździć i oglą-dać obiekty w Holandii i Niemczech. W Polsce istniała w tym czasie jedna biogazownia. Przekonaliśmy się do pomysłu, bo w takim obiekcie używając komponenty, które mamy możemy produkować gaz i ciepło. Przeszkodą były tylko pieniądze.
Przeczytaj też: Na kawę do... wieży ciśnień. Kolejne plany rozwoju Kieleckiego Parku Technologicznego.
Na szczęście ich wniosek znalazł uznanie, otrzymali dofinansowanie w wysokości 70 procent i w 2009 roku przystąpili do budo-wy. - Biogazownia miała być gotowa rok temu. - Nie jest to jednak takie łatwe, mamy 11 miesięcy opóźnienia, ale już przystępujemy do rozruchu. Kilka dni temu przyjechali Holendrzy, od których kupiliśmy technologię – dodaje Bartos.
Biogazowania składa się z kilku budynków, które wyglądają dosyć kosmicznie. Potężne okrągłe obiekty to zbiorniki fermentacyjne i pofermentacyjne. Cały proces polega na zmieszaniu w odpowiednich proporcjach kiszonki, odpadów poubojowych, które wcześniej podgrzewane są w tak zwanym higienizatorze do 86 stopni Celsjusza by wybić bakterie, dodawana jest też gnojowica. Wszystko razem fermentuje w szczelnych zbiornikach a powstający z tej biomasy gaz jest spalany dostarczając prąd i ciepło.
- Przy dziennym wsadzie rzędu 40 ton surowca otrzymujemy 0,87 Megawata prądu i podobnie ciepła – wyjaśnia Bartos.
Kiszonka pochodzić będzie z kukurydzy z ich pól a odpady skupować będą także z zakładów, których w okolicy nie brakuje. podobnie z gnojowicą, już podpisali umowę z fermą w Łukowej i mieszkańcy tej miejscowości skarżący się od dawna na smród będą mogli odetchnąć.
Przeczytaj też: Rozlicz się ryczałtem. Masz czas tylko do 31 stycznia!
- Nasz zakład nie będzie uciążliwy - uspokaja Bartos. - Zlokalizowano go obok oczyszczalni ścieków. Rozładunek odbywać się będzie pod dachem a proces fermentacji przebiega w szczelnie zamkniętych zbiornikach.
Prąd biogazownia sprzeda, wystarczy on do zaopatrzenia zakładów mięsnych. Z ciepła korzystać będzie Urząd Gminy planu-jący podłączenie powstającego w pobliżu przedszkola, ogrzewane będą zakłady Bartosa oraz wznoszone obok centrum dystrybucji Alma Alpinex i Biedronka. - Będziemy też suszyć zrębki używane jako opał do pieców. Jesteśmy odbiorcą odpadów drewnianych z sieci Praktiker, M1, Castorama , Real, Makro z województwa świętokrzyskiego. Częstochowy, Krakowa i Radomia – dopowiada Łukasz Bartos.
Biogazownia ruszy w ciągu kilku dni a 80 procent zdolności produkcyjnej powinna osiągnąć za trzy miesięce. Po tym czasie będzie produkować prąd, ciepło a także nawozy, bo osuszony i uzdatniony po fermentacji osad jest doskonałym nawozem. W biogazowni będzie pracować 6 – 7 osób, a tym absolwenci Politechniki Świętokrzyskiej, mieszkańcy Piekoszowa i okolic.
Przeczytaj też: Ile w tym roku zapłacimy za remont?
Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
