Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

11-letniego chłopca z Gorzyc poszukiwali policjanci z całego powiatu tarnobrzeskiego. Co się okazało?

Marcin Radzimowski
Marcin Radzimowski
Archiwum Polskapress
25 policjantów prowadziło poszukiwania zaginionego 11-latka. Chłopiec mieszkający w Gorzycach, w sobotę po południu przebywał na placu zabaw. Kiedy po kilku godzinach nie wrócił do domu, jego mama szukała go we własnym zakresie, niestety bezskutecznie. Wówczas o pomoc poprosiła policjantów.

Po godzinie 20 mama 11-latka powiadomiła policjantów z Komisariatu Policji w Gorzycach, że zaginął jej syn. Z przekazanych przez kobietę informacji wynikało, że chłopiec około godziny 15 bawił się na placu zabaw. Kiedy długo nie wracał do domu, kobieta z bliskimi na własną rękę zaczęła szukać go u znajomych i kolegów, sprawdziła place zabaw i miejsca, w których mogło przebywać jej dziecko. Gdy poszukiwania okazały się bezskutecznie, zaniepokojona matka o pomoc poprosiła stróżów prawa. Kobieta przekazała, że 11-latek miał ze sobą rower.

- Policjanci natychmiast po ustaleniu rysopisu chłopca, rozpoczęli jego poszukiwania. Mundurowi skontrolowali drogi, którymi chłopiec mógł się poruszać, sprawdzili boiska szkole, miejsca rekreacyjne, przy kąpielisku - Zalew Przybyłów, zbierali informacje u napotkanych osób, lecz 11-latka nigdzie nie było. Funkcjonariusze ustalili też, że chłopiec nie sprawiał problemów wychowawczych i nie miał konfliktów z rówieśnikami, dlatego wersja ucieczki z domu, była mało prawdopodobna. Zbliżała się noc i temperatura zaczęła spadać, a chłopcu mogło zagrażać niebezpieczeństwo, dlatego do działań zaangażowano kolejnych policjantów z Tarnobrzega, Grębowa, Nowej Dęby i Baranowa Sandomierskiego, łącznie 25 funkcjonariuszy

- relacjonuje podinspektor Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy policji w Tarnobrzegu

Mundurowi podejrzewali, że chłopiec mógł pojechać rowerem do innej miejscowości, dlatego akcję przekierowano do przyległych wiosek. Wysiłki funkcjonariuszy przyniosły zamierzony efekt. Do jednego z patroli w Orliskach, w gminie Gorzyce, zgłosiła się kobieta z poszukiwanym chłopcem.

- 42-latka twierdziła, że 11-latek przyjechał rowerem do jej domu oddalonego około 2 kilometry od miejsca zamieszkania i bawił się z jej 10-letnim synem. Nastoletni „ gość” oznajmił jej, że nie zna numeru telefonu do swojej mamy, której nie powiadomił o swoich planach. Gdy kobieta usłyszała, że w okolicy policjanci prowadzą akcję poszukiwawczą zaginionego chłopca, szybko skojarzyła o kogo chodzi

- dodaje rzecznik tarnobrzeskiej policji.

11-latek oświadczył, że bawiąc się z kolegą stracił poczucie czasu. Przed godziną 22 cały i zdrowy trafił pod opiekę bliskich.

Policjanci przypominają:
Każde dziecko od najmłodszych lat, powinno wiedzieć: jak się nazywa, gdzie mieszka, jak mają na imię rodzice. Znać numer telefonu do opiekuna, mamy, taty czy babci. To nie żart - w przypadku zgubienia w centrum handlowym, na plaży, festynie, czy innym miejscu, wiedza ta jest nie do przecenienia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie