Po godzinie 20 mama 11-latka powiadomiła policjantów z Komisariatu Policji w Gorzycach, że zaginął jej syn. Z przekazanych przez kobietę informacji wynikało, że chłopiec około godziny 15 bawił się na placu zabaw. Kiedy długo nie wracał do domu, kobieta z bliskimi na własną rękę zaczęła szukać go u znajomych i kolegów, sprawdziła place zabaw i miejsca, w których mogło przebywać jej dziecko. Gdy poszukiwania okazały się bezskutecznie, zaniepokojona matka o pomoc poprosiła stróżów prawa. Kobieta przekazała, że 11-latek miał ze sobą rower.
- Policjanci natychmiast po ustaleniu rysopisu chłopca, rozpoczęli jego poszukiwania. Mundurowi skontrolowali drogi, którymi chłopiec mógł się poruszać, sprawdzili boiska szkole, miejsca rekreacyjne, przy kąpielisku - Zalew Przybyłów, zbierali informacje u napotkanych osób, lecz 11-latka nigdzie nie było. Funkcjonariusze ustalili też, że chłopiec nie sprawiał problemów wychowawczych i nie miał konfliktów z rówieśnikami, dlatego wersja ucieczki z domu, była mało prawdopodobna. Zbliżała się noc i temperatura zaczęła spadać, a chłopcu mogło zagrażać niebezpieczeństwo, dlatego do działań zaangażowano kolejnych policjantów z Tarnobrzega, Grębowa, Nowej Dęby i Baranowa Sandomierskiego, łącznie 25 funkcjonariuszy
- relacjonuje podinspektor Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy policji w Tarnobrzegu
Mundurowi podejrzewali, że chłopiec mógł pojechać rowerem do innej miejscowości, dlatego akcję przekierowano do przyległych wiosek. Wysiłki funkcjonariuszy przyniosły zamierzony efekt. Do jednego z patroli w Orliskach, w gminie Gorzyce, zgłosiła się kobieta z poszukiwanym chłopcem.
- 42-latka twierdziła, że 11-latek przyjechał rowerem do jej domu oddalonego około 2 kilometry od miejsca zamieszkania i bawił się z jej 10-letnim synem. Nastoletni „ gość” oznajmił jej, że nie zna numeru telefonu do swojej mamy, której nie powiadomił o swoich planach. Gdy kobieta usłyszała, że w okolicy policjanci prowadzą akcję poszukiwawczą zaginionego chłopca, szybko skojarzyła o kogo chodzi
- dodaje rzecznik tarnobrzeskiej policji.
11-latek oświadczył, że bawiąc się z kolegą stracił poczucie czasu. Przed godziną 22 cały i zdrowy trafił pod opiekę bliskich.
Policjanci przypominają:
Każde dziecko od najmłodszych lat, powinno wiedzieć: jak się nazywa, gdzie mieszka, jak mają na imię rodzice. Znać numer telefonu do opiekuna, mamy, taty czy babci. To nie żart - w przypadku zgubienia w centrum handlowym, na plaży, festynie, czy innym miejscu, wiedza ta jest nie do przecenienia.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?