Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

17 par małżeńskich z Tarnobrzega obchodziło złote gody (zdjęcia)

KaT
Czwartek dla Zofii i Stanisława Chochowskich z Wielowsi, był wyjątkowy, gdyż małżeństwo to powodzianie, dwukrotnie dotknięci przez falę.
Czwartek dla Zofii i Stanisława Chochowskich z Wielowsi, był wyjątkowy, gdyż małżeństwo to powodzianie, dwukrotnie dotknięci przez falę. K. Tajs
- Minęło 50 lat, kiedy przysięgaliście sobie wierność i nieskończoną miłość, a dziś chcemy wam pogratulować za tak piękne dotrzymane zobowiązania - usłyszeli małżonkowie z Tarnobrzega, którzy obchodzili jubileusz złotych godów.

[galeria_glowna]
Odznaczenia przyznane przez Prezydenta Rzeczypospolitej Polski wręczono w Tarnobrzeskim Domu Kultury w obecności najbliższej rodziny, przyjaciół i władz miasta. Dostojnym jubilatom gratulowano wytrwałości małżeńskiej, życzono miłości i przede wszystkim zdrowia. Wśród 17 zaproszonych par obchodzących jubileusz złotych godów, trzy zasługiwały na szczególne uznanie. To małżeństwa, które obchodziły jubileusz 55, 57 i 60 rocznicy wspólnego pożycia. Był Marsz Mendelsona, tradycyjna lampka szampana oraz łzy wzruszenia.

ZNAJOMI Z WIELOWSI

W gronie jubilatów była Zofia i Stanisław Chochowscy. Przed powiedzeniem sakramentalnego tak, młodzi znali się sześć lat. - Żona, która mieszkała koło Jędrzejowa, dostała nakaz pracy w Państwowym Ośrodku Maszynowym w Wielowsi - wspominał pan Stanisław. - Ja mieszkałem w Wielowsi, ale pracowałem w Hucie Stalowa Wola. Tak sobie sprzyjaliśmy przez te lata.
Ślub kościelny wzięli w rodzinnych stronach pani Zofii, w Jędrzejowie 18 lipca 1959 roku. Pan Stanisław mówi, że data ślubu była szczególna. - Bo tego samego dni moi rodzice brali ślub - wspominał w czwartek. - I my po tylu latach związaliśmy się z sobą, tego samego dnia.

Ich recepta na zgodne i długie małżeństwo jest bardzo prosta. - Mówiąc szczerze, trzeba się rozumieć, szanować wzajemnie i ustępować - wyliczał Stanisław Chochowski. - Żona bardzo dobrze gotuje i jest dobrą kobietą. - Mąż jest stateczny, dobry, opiekuńczy i przede wszystkim pracowity - dodała pani Zofia.

Czwartkowy jubileusz dla państwa Chochowskich, był jednym z przyjemniejszych dni w ostatnim czasie. Małżonkowie, to powodzianie. - Ponad dwa metry wody mieliśmy w pokojach - opisywał ze smutkiem pan Stanisław. - Tylko z życiem uszliśmy, gdy pierwsza fala w maju nadpływała. Żonę woda przewróciła. Ja tylko trzy ubrania uratowałem i psa, który jak wyczuł, że nadchodzi druga fala, to mnie ugryzł.

TYSIĄCE WSPÓLNYCH DNI

Słowa uznania w kierunku jubilatów skierował Jan Dziubiński, prezydent Tarnobrzega. - 50 lat pożycia małżeńskiego, cztery słowa niby niewiele, ale kiedy się spojrzy, na to, że jest to ponad 18 lub 20 tysięcy wspólnie spędzonych dni, to ogrom czasu - mówił prezydent. - Dni słonecznych i pochmurnych, szczęśliwych i tych, które przysparzały państwu problemów. 50 lat pożycia małżeńskiego, świadczy tylko o jednym. O wielkiej miłości państwa do siebie. Gratuluję wam serdecznie tego wszystkiego, co wspólnie dokonaliście.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie