Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

2. liga koszykarzy. Stal Stalowa Wola powalczy o przełamanie z GLKS-em Nadarzyn

Damian Wiśniewski
Marcin Radzimowski
Koszykarze Stali Stalowa Wola starają się wrócić do dobrej gry z końcówki ubiegłego roku. W niedzielę okazja do tego trafia się idealna, bo rywal, z jakim przyjdzie im się zmierzyć, GLKS Nadarzyn, jest niżej notowany w tabeli ligowej.

Można powiedzieć, że jeśli nie teraz się przełamać, to kiedy? GLKS to zespół z jeszcze większymi problemami od Stali i z jeszcze gorszym bilansem ostatnich spotkań. W czterech poprzednich pojedynkach przegrywał za każdym razem.

Stal pokonała również GLKS w pierwszym ich starciu w tym sezonie. Wówczas przed własną publicznością ekipa ze Stalowej Woli zatriumfowała dzięki fantastycznej postawie w czwartej kwarcie, jedynej zresztą, którą udało jej się wygrać w całym spotkaniu. Ostatecznym wynikiem było 81:78 (20:21, 15:18, 21:23, 25:16).

Bogdan Pamuła, trener Stali, stara się jednak tonować nastroje i nie popadać w przesadny optymizm przed tym meczem, który odbędzie się w Nadarzynie.

- To będzie bardzo trudny mecz. Występują tam młodzi chłopcy, którzy grają bez żadnych skrupułów i obciążeń psychicznych, są bardzo fajnie wyszkoleni, grają z polotem i pomysłem. Tamtejszy trener stworzył bardzo fajny zespół, błyskotliwie grających chłopaków. Jest to bardzo niebezpieczny przeciwnik -chwali swojego rywala trener Pamuła.

W pierwszym meczu tych dwóch ekip najbardziej groźny był Przemysław Kuźkow, grający na pozycji rozgrywający / rzucający. Zdobył on wtedy dla swojej drużyny aż 34 punkty. W całym sezonie średnio na jedno spotkanie rzuca nieco ponad 27 punktów. To na niego Stal będzie musiała uważać zdecydowanie najmocniej.

To, co w całym obecnym sezonie kuleje w grze Stali najmocniej zdecydowanie jest gra podkoszowa, co sam trener Pamuła bardzo często podkreśla. Klub starał się poprawić ten element gry poprzez sprowadzenie do klubu Piotra Pandury, byłego zawodnika wycofanej z rozgrywek Siarki Tarnobrzeg, ale ten nie zdecydował się na grę dla zespołu ze Stalowej Woli właśnie przez przywiązanie do Siarki.

- Jestem mocno związany z Siarką i Tarnobrzegiem, nie chcę dlatego występować dla Stali - powiedział nam zawodnik grający na pozycji niski skrzydłowy / silny skrzydłowy. Ostatecznie jak dotąd nie znalazł on sobie żadnego klubu i do przyszłego sezonu będzie się przygotowywał indywidualnie.

Stal ma swoje kłopoty, ale potrafi sobie z nimi radzić, co pokazały mecze z końcówki grudnia ubiegłego roku. Wtedy zaskoczyła wielu i wygrała cztery kolejne spotkania, w tym z wysoko notowanym Turem Basket Bielsk Podlaski. W okresie na przełomie grudnia i stycznia, który miał przynieść naładowanie baterii i jeszcze lepszą grę od stycznia, wiele się jednak popsuło. Teraz problemy się nasilają przez urazy poszczególnych zawodników. Prawdopodobnie nie wszyscy będą gotowi do niedzielnego pojedynku w lidze.

- Niektórzy narzekają na urazy. Jacek Buczek na przykład ma problemy z nogą. Wydawało się, że ten okres świąteczno-noworoczny dam nam większego kopa do działania, ale okazało się, że jest odwrotnie. Ta pogoda przyniosła również przeziębienia i część naszych zawodników jest osłabiona. Nie ma pełnego rytmu pracy, a do tego zbliżają się egzaminy dla kilku naszych zawodników, którzy są studentami. Czasami trudno jest się nam zebrać w pełnym składzie i potrenować -mówił nam Bogdan Pamuła.

Po spotkaniu zGLKS-em Stal czeka dwa tygodnie przerwy do kolejnego meczu. W międzyczasie miała ona zagrać z Siarką Tarnobrzeg, ale za ten pojedynek już otrzymała walkower 20:0 na swoją korzyść.

Kolejnym przeciwnikiem będzie TBV Start 2 Lublin. Rezerwy występującej w ekstraklasie drużyny są rywalem o tyle niewygodnym, że tak naprawdę do końca nigdy nie wiadomo, jakim przyjadą zestawieniem i czy w jej szeregach nie zagrają zawodnicy z pierwszej drużyny.

Tym problemem Bogdan Pamuła i jego podopieczni będą się jednak martwić dopiero w 30. stycznia. Mecz z Nadarzynem rozgrywany w niedzielę (godzina 19) jest bardzo istotny również z tego względu, że może dać zespołowi Stali niezbędny spokój w przygotowaniach do reszty sezonu. Awans do fazy play off wydaje się być planem minimum, a w tej chwili zajmuje ona ósme miejsce w tabeli.

POLECAMY RÓWNIEŻ:



Następcy naszych sportowców - synowie idą w ich ślady [GALERIA ZDJĘĆ]



Syn byłego piłkarza KSZO zginął w wypadku [ZDJĘCIA]




Korona Kielce - piłkarze bez tajemnic, ich wartość rynkowa



Zgody i kosy kibiców świętokrzyskich klubów piłkarskich


ZOBACZ TEŻ: Sportowy flesz filmowy. Którzy sportowcy mają najwięcej dzieci?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie