Siarka Tarnobrzeg - Wisła Puławy 1:0 (1:0)
Bramka: 1:0 Dawid Witkowski 25.
Siarka: Dybowski - Kabała (77 Głaz), Janeczko, Stępień, Grzesik - Radulj (81 Wawrylak), Kubowicz, Witasik, Witkowski - Mikita (87 Dawidowicz), Ropski (72 Broź).
Wisła: Madejski - Sedlewski, Żemło, Poznański, Sulkowski - Murawski, Szymankiewicz (46 Brzeski), Darmochwał (46 Ploj), Pożak (60 Hirsh) - Smektała, Zulciak.
Sędziował: Marcin Szrek z Kielc. Widzów: 400. Żółte kartki: Janeczko, Kabała (S).
Gospodarze wygrali skromnie, ale jak najbardziej zasłużenie i zasłużyli na duże słowa pochwały. Mimo, że było zimno to piłkarze jakby nie chcieli się zbyt szybko rozgrzać i akcje prowadzone były dość wolno.
Jednak 13 minuta mogła okazać się szczęśliwa dla Siarki. Na strzał z dystansu zdecydował się Mateusz Janeczko, ale nie był on na tyle silny by sprawić kłopoty bramkarzowi Wisły Sebastianowi Madejskiemu.
Z każdą chwilą mecz się rozkręcał, ale w 24 minucie kibice Siarki zamarli z przerażenia, bowiem goście bliscy byli objęcia prowadzenia. Ależ kontra Wisły. To powinno być 0:1. Dawid Pożak pięknie zagrał do Jakuba Smektały, ten wpadł w pole karne, ale bramkarz Siarki Karol Dybowski wyczekał na reakcję puławianina, a ten nie bardzo wiedząc co zrobić trafił piłką w naszego bramkarza.
Minutę później było już 1:0 dla gospodarzy. Po dośrodkowaniu piłka trafiła do Dawida Witkowskiego, a ten precyzyjnym strzałem ku olbrzymiej radości najwierniejszych kibiców gospodarzy posłał ją do siatki.
Po zdobyciu prowadzenia gospodarze opanowali całkowicie wydarzenia na boisku, a goście sprawiali wrażenie nieco oszołomionych wyraźną dominacją miejscowej drużyny.
W ostatnich minutach pierwszej połowy Siarkowcy jakby cofnęli się pod własną bramkę zachęcając rywali do śmielszego atakowali licząc przy tym na przeprowadzenie skutecznej kontry i podwyższenia wyniku. Nic się takiego nie stało.
Kibice z nadzieją oczekiwali na drugą połowę z przerażeniem patrząc na coraz gorsz stan zdewastowanej murawy, której mocno dały we znaki jesienne mecze rozgrywane podczas lub po często padających deszczach, a nawet wręcz ulewach. Pracownicy MOSiR jak mogli stawali na wysokości zadania by doprowadzać boisko z gry na nim.
Początek drugiej połowy był bardzo chaotyczny z obu stron. Inicjatywa należała do Siarki, ale goście coraz odważniej przedostawali się pod bramkę tarnobrzeskiego zespołu.
W 70 i 71 minucie Karol Dybowski popisał się skutecznymi interwencjami, a kibice miejscowych byli coraz bardziej zaniepokojeni.
Piłkarze Siarki nie "holowali" korzystnego dla siebie wyniku, wiedząc, że najlepsza obrona jest atak postawili na odważną grę, co musiało się podobać.
Ostatnie w tym roku spotkanie o drugoligowe punkty piłkarze Siarki rozegrają w niedzielę 26 listopada z Radomiakiem w Radomiu. Początek o godzinie 13.
ZOBACZ TAKŻE:
TOP Sportowy 24: Roztańczona rodzina gwiazdora Manchesteru United. Cristiano Ronaldo znów został tatą
Źródło:vivi24
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?