Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

2 liga. Stal Stalowa Wola pokonała GKS Katowice i zrobiła ważny krok w kierunku utrzymania

Damian Wiśniewski
Damian Wiśniewski
twitter.com / Stal Stalowa Wola
W meczu 33 kolejki Stal Stalowa Wola odniosła bardzo ważne zwycięstwo. Przed własną publicznością podopieczni trenera Szymona Szydełki pokonali walczący o awans GKS Katowice. Dzięki temu zbliżyli się od utrzymania w drugiej lidze.

Nieco lepiej to spotkanie zaczęli zawodnicy GKS Katowice. Klub, który wciąż ma jeszcze szanse i nadzieje na to, by zająć jedno z dwóch pierwszych miejsc w tabeli i bezpośrednio awansować do pierwszej ligi, starał się szybko objąć prowadzenie. Niezłym strzałem popisał się między innymi Adrian Błąd, ale wtedy piłka nie znalazła drogi do bramki. W kolejnych kilki minutach goście starali się stworzyć zagrożenie pod bramką rywali, ale im się to nie udało.

Całkiem dobrze wychodziło im natomiast stwarzanie problemów we własnej szesnastce. W ósmej minucie gry bramkarz zespołu z Katowic, Bartosz Mrozek, źle wypiąstkował piłkę, ta spadła pod nogi Szymona Jarosza, a ten wpakował ją do bramki.

Po tej sytuacji gospodarze ze Stalowej Woli zaczęli grać "swój mecz". Bardzo mądrze trzymali rywali daleko od własnej bramki, a ten nie potrafił nic na to poradzić. Dobrze prezentowała się formacja defensywna, a jeśli już goście oddawali strzał z nieprzygotowanej pozycji, to na posterunku był Dawid Pietrzkiewicz.

Drugi gol dla zielono-czarnych padł pod koniec drugiej połowy i znów wziął się z dużego błędu gości w defensywie. Grzegorz Janiszewski kompletnie nie zrozumiał się ze swoim bramkarzem, z czego skorzystał Kacper Śpiewak. Napastnik gospodarzy strzelił swojego ósmego gola w tym sezonie, a zaczął strzelać po przerwie spowodowanej epidemią koronawirusa, kiedy trener Szdełko przemianował go z obrońcy w napastnika.

Po przerwie GKS kompletnie nie miał pomysłu na to, jak zagrozić "Stalówce". Spadkowicz z pierwszej ligi z ubiegłego sezonu nie potrafił wykorzystać przewagi w posiadaniu piłki, choć trzeba powiedzieć, że głównie była to zasługa świetnie grającej obrony Stali.

Ona sama już nie podwyższyła wyniku tego meczu i odniosła niezwykle ważny triumf w walce o utrzymanie. Była to jej druga wygrana z GKS Katowice w tym sezonie, wcześniej po rzutach karnych ograła tego rywala w Totolotek Pucharze Polski (w pierwszym meczu ligowym wygrali rywale podkarpackiej drużyny).

W najbliższą sobotę natomiast zagra z Pogonią Siedlce w ostatniej kolejce tych rozgrywek.

Stal Stalowa Wola - GKS Katowice 2:0 (2:0)
Bramki:
Szymon Jarosz 8, Kacper Śpiewak 42

Żółte kartki: Bartłomiej Ciepiela 36, Dawid Pietrzkiewicz 90+4 - Maciej Stefanowicz 40, Arkadiusz Woźniak 43, Kacper Michalski 71, Grzegorz Rogala 75, Piotr Kurbiel 90+4.

Stal: Pietrzkiewicz – Jarosz, Kiercz, Mroziński (77. Stelmach), Witasik - Sobotka, Jopek, Zmorzyński, Ciepiela (70. Chromiński) - Michał Płonka (87. Waszkiewicz), Śpiewak (90. Szczutowski)

GKS: Mrozek – Michalski (76. Wojciechowski), Jędrych, Janiszewski (46. Dejmek), Rogala – Kiebzak, Gałecki, Stefanowicz (58. Urynowicz), Błąd, Woźniak (58. Pavlas) – Kurbiel.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie