Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

2 liga. Stali Stalowa Wola brakowało takiej atmosfery (WYPOWIEDZI)

Damian Wiśniewski
Damian Wiśniewski
- Bardzo chcieliśmy ten mecz wygrać, ale się nie udało - powiedział Tomasz Płonka.
- Bardzo chcieliśmy ten mecz wygrać, ale się nie udało - powiedział Tomasz Płonka. Fot. Marcin Radzimowski
Drugoligowa Stal Stalowa Wola w sobotę rozegrała swój pierwszy mecz o stawkę w 2020 roku i zarazem otworzyła świeżo wyremontowany stadion przy ulicy Hutniczej. Samo spotkanie z Bytovią Bytów zakończyło się bezbramkowym remisem, ale wszyscy związani ze “Stalówką” mieli tego dnia duże powody do radości.

- Nie da się ukryć, że było trudno, ale byliśmy na to przygotowani. Bardzo chcieliśmy ten mecz wygrać, ale się nie udało. W końcówce było gorąco, bo straciliśmy zawodnika, ale szanujemy zdobyty punkt. Lepiej jednak mieć jeden punkt niż zero - powiedział w rozmowie z mediami klubowymi Stali Tomasz Płonka, napastnik który przed rozpoczęciem rundy wiosennej powrócił do gry w Stali Stalowa Wola. - Minęło troszkę czasu od momentu, w którym byłem tu ostatnio. Sporo się zmieniło organizacyjnie, infrastruktura także jest lepsza - dodał zawodnik.

Oprócz głównych aktorów sobotniego widowiska, czyli piłkarzy na stadionie wśród kibiców znaleźli się także ludzie świata sportu, jak wiceprezes i kandydat na prezesa Polskiego Związku Piłki Nożnej, Marek Koźmiński, a także ze świata polityki, jak prezydent Stalowej Woli, pan Lucjusz Nadbereżny. - Niedosyt oczywiście pozostaje, ponieważ niesamowita atmosfera podczas meczu nas niosła. Chciałbym przede wszystkim podziękować wszystkim kibicom, którzy licznie przybyli na ten mecz., za niesamowity doping, atmosferę i wiarę w naszą drużynę. Mam nadzieję, że dzięki temu w kolejnych spotkaniach będzie trochę bardziej odważnie, ponieważ według mnie tego troszkę zabrakło. Wpływ na to jednak zapewne miały presja związana z otwarciem nowego stadionu oraz warunki pogodowe. Wiatr wiał raz w jedną, potem drugą stronę. Był też deszcz ze śniegiem, więc chłopaki grali w bardzo trudnych warunkach. Mam nadzieję, że będziemy się tu licznie spotykać wieczorami, a mamy przecież jeszcze do tego dziesięć okazji w kolejnych tygodniach, aby kibicować naszej drużynie na tym pięknym obiekcie, który robi wrażenie także na ludziach, którzy znają stadiony z całej Europy - powiedział prezydent Stalowej Woli, także w rozmowie ze STALÓWKA.TV. - Tego dnia widać było hart ducha i stalowe serce. Mam nadzieję, że następnych spotkaniach będzie tego jeszcze więcej - dodał.

Pod wrażeniem atmosfery panującej na spotkaniu z Bytovią Bytów był piłkarz Stali, Szymon Jarosz.

- Mecz otwarcia. Wiedzieliśmy, że Bytovia to jest bardzo dobry zespół, który mierzy nie tylko w spokojne utrzymanie, lecz ma większe aspiracje. Myślę, że momentami graliśmy troszkę zbyt nerwowo. Mogliśmy bardziej szanować piłkę i szukać bardziej wyszukanych akcji. Mieliśmy swoje sytuacje po stałych fragmentach. Ja taką miałem, „Witas” miał. Powinniśmy to zamienić na bramkę, ale się nie udało. Trochę jednak mało tych okazji z akcji. Nie wiem, jak pozostałych chłopaków, ale na pewno atmosfera była taka, jakiej nam bardzo brakowało. Myślę, że ten pierwszy mecz mógł być taki przeciętny, a w następnych spotkaniach ten doping i ta atmosfera będzie nas niosła - powiedział zawodnik dla mediów klubowych (link). Kolejny mecz Stal zagra w najbliższą sobotę z Błękitnymi Stargard na wyjeździe.

- Na wstępie chciałbym przede wszystkim pogratulować organizatorom tego meczu. Wszystko było dograne na tip top, ludzie odpowiedzialni za to stanęli na wysokości zadania. Drobnym kamyczkiem do ich ogródka jest to, że nie załatwili nam dobrej pogody, ale na to raczej wpływu nie mieli. Troszkę nam to pokrzyżowało plany, jakość spotkania nie była za wysoka. Zagrały ze sobą dwie, moim zdaniem, bardzo dobre drużyny, które mają dużo do pokazania, a trochę przeszkadzał nam wiatr. Tak naprawdę mówię to w imieniu mojego zespołu, ale nie było nam w niektórych momentach łatwo i spotkanie przerodziło się w pewnym momencie w mecz walki. Jestem jednak dumny z moich zawodników, za to jak reagowali na trudne boiskowe sytuacje. Jak zareagowali na czerwoną kartkę i grę jednego zawodnika mniej, jak od razu dobrze zorganizował się przy stałych fragmentach gry. Ogromny plus dla nich za organizację i wyciągnięcie wniosków po sparingu z Resovią Rzeszów (porażka 0:3 - przyp. red.), dużo nas to spotkanie nauczyło. Na koniec bardzo chciałbym podziękować kibicom za stworzenie pięknego święta. Dla takich chwil warto żyć, warto być trenerem i warto być piłkarzem, bo to jest rzecz nie do opisania. Gdy stoi się, w moim przypadku, przy ławce rezerwowych i widzi się to, co kibice wyprawiają, jak nas wspierają... Ogromne brawa, dziękujemy i prosimy o więcej - powiedział Szymon Szydełko, trener Stali na konferencji pomeczowej.

- Przede wszystkim na początku chciałbym pogratulować tak pięknego obiektu, jaki powstał w Stalowej Woli. Gospodarze w końcu mogą grać u siebie po tak długim rozbracie z tym terenem. Odnośnie meczu - był to dla nas ciężkie spotkanie rozgrywane w trudnych warunkach. Stal to inny zespół niż ten, który grał w rundzie jesiennej. Dobrze się przygotowaliśmy do tego pojedynku, jednak mimo to nie stworzyliśmy sobie wielu okazji do strzelenia gola. Cenimy sobie jednak ten punkt, który zdołaliśmy tutaj zdobyć. Nie udało nam się strzelić zwycięskiej bramki nawet grania w przewadze w końcówce spotkania. Tak jak jednak powiedziałem - szanujemy to, co udało nam się osiągnąć. Teraz czeka nas podróż powrotna do domu, potem zaczniemy już przygotowania do kolejnego spotkania - powiedział natomiast Adrian Stawski, trener Bytovii Bytów.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie