3 liga. Jarosław Pacholarz, trener Wisły Sandomierz: Realnym celem będzie gra o środek tabeli

Wisła zaczęła już przygotowania do nowego sezonu, a jaki jest wasz plan sparingowy?

Zaczynamy meczem z KSZO 1929 Ostrowiec na wyjeździe, w tę sobotę, początek o godzinie 11. 21 lipca gramy u siebie z GKS Nowiny o godzinie 18. Później, w kolejny weekend mierzymy się Koroną II Kielce, a w kolejny weekend zagramy z Czarnymi Połaniec.

Co pan może powiedzieć na temat ruchów transferowych?

Interesujemy się wieloma zawodnikami, niektórzy szukają jeszcze szczęścia w wyższych ligach. Personaliów nie chcę na razie zdradzać, jeszcze nikogo nie podpisaliśmy. Kręg zainteresowań jest szeroki mam nadzieję, że wielu piłkarzy podpisze umowę z naszą drużyną. Nie ukrywam, że potrzebujemy wielu wzmocnień na różnych pozycjach. Wiemy, że zawodników nam brakuje, a kadra powinna być dość liczna, 20-22 osobowa. Jeśli chodzi o odejścia, to jest kilku piłkarzy, zwłaszcza doświadczonych, którzy są w kręgu zainteresowań innych klubów.

Na co będzie stać Wisłę w nowym sezonie?

Dużo zależy od tego, jakim składem będziemy dysponowali. Wiadomo, że można rzucać farmazonami typu "walka o zwycięstwo w każdym meczu". Myślę, że realnym celem będzie gra o środek tabeli, bo wiadomo że na nic więcej nas nie będzie stać. Sprowadzenie jakościowych zawodników wiąże się z finansami, a tutaj nie możemy pozwolić sobie na wiele. Mam nadzieję, że złożymy drużynę, która będzie w stanie walczyć i punktować w trzeciej lidze. To jest nasz główny cel.

Czy zastanawiał się pan długo nad podjęciem pracy w Wiśle?

Jestem z Wisłą związany z przerwami od wielu lat. Byłem zawodnikiem, a później szkoleniowcem. Swego czasu Wisła dała mi szansę, jako młodemu trenerowi i za to jestem jej wdzięczny. Na pewno dzięki niej później dostawałem pracę w innych klubach. Długo się nie zastanawiałem, jestem z Wisłą związany emocjonalnie i głęboko wierzę, że jesteśmy w stanie stworzyć drużynę, która spokojnie będzie grała w trzeciej lidze. Dywagacji na temat podjęcia tej pracy po prostu nie było. Nasze rozmowy toczyły się już dużo wcześniej i wiedziałem, że jeśli klub przystąpi do rozgrywek, to znaczy, że sytuacja finansowa będzie stabilna.

Rozmawiał Damian Wiśniewski