W ostatnim meczu ligowym Siarka pokonała 1:0 Cracovię II i wróciła na pozycję lidera tabeli spychając na drugie miejsce właśnie swojego bezpośredniego rywala z tego pojedynku,
- Na pewno było to dla nas trudne spotkanie, wiedzieliśmy, że Cracovia będzie dobrze operowała piłką. Przeanalizowaliśmy jej zespół - w poprzednich meczach miała przewagę pod względem piłkarskim, ale kiedy jej przeciwnik się cofał, to stwarzała sobie mało sytuacji. My też chcieliśmy zagrać w ten sposób i dzięki kontrom mieliśmy kilka swoich okazji. Trzy punkty zostały w Tarnobrzegu, a my wskakujemy na fotel lidera, który będziemy chcieli utrzymać do końca rundy jesiennej - powiedział nam po zakończeniu spotkania Marcin Stefanik.
Przed tym spotkaniem Stefanik miał na koncie cztery wykorzystane rzuty karne w rozgrywkach ligowych. W niedzielę jednak wykonując ten stały fragment gry nie zdobył bramki, a goalkeeper Cracovii II, Adam Wilk, najpierw obronił jego strzał, a następnie dobitkę.
- Uderzyłem tak samo jak zazwyczaj - zawsze patrzę do samego końca na ruch bramkarza, a ten dzisiaj mnie wyczekał i zrobił ruch w ostatniej chwili, dzięki czemu niestety dla mnie obronił tę jedenastkę. Ważne są jednak trzy punkty, dobrze że ten mecz wygraliśmy. Nie ma się co załamywać, głowa do góry i myślę, że następny rzut karny już wykorzystam - dodał Stefanik.
Mimo niewykorzystanej jedenastki środkowy obrońca Siarki wciąż jest jej zdecydowanie najskuteczniejszym piłkarzem. Jak dotąd ma na swoim koncie jedenaście goli i w lidze lepszy od niego jest jedynie Adrian Gębalski z Czarnych Połaniec, który zdobył o dwie bramki więcej. Drugi najskuteczniejszy piłkarz tarnobrzeskiej drużyny, Paweł Mróz, strzelił pięć goli.
- Śmiałem się do chłopaków, że obrałem sobie za cel w tym sezonie zdobycie dziesięciu bramek, a po dziesięciu kolejkach miałem ich jedenaście i trzeba sobie wyznaczyć drugi cel. Ważne jest dla mnie, żeby strzelać jak najwięcej goli i dawać w ten sposób pozytywnego kopa drużynie. By zespół się rozwijał i cały czas szedł do przodu - powiedział również Stefanik.
Jeśli chodzi o skuteczność, to jest to dla niego najlepszy sezon w karierze. - Poprzednim razem gdy grałem w Siarce na środku pomocy i na stoperze w jednym sezonie miałem dziesięć bramek, więc ten sezon jest najlepszy dla mnie pod względem strzeleckim - mówił dalej.
34-letni zawodnik poprzednio grał w tarnobrzeskim klubie w latach 2014-2017. Teraz zdecydował się do niego wrócić mimo, iż jeszcze w poprzednim sezonie występował w pierwszoligowej Puszczy Niepołomice i miał oferty grania w zespołach z wyższej ligi, niż trzecia.
- Miałem też inne propozycje, ale postanowiłem pomóc Siarce. Kiedyś już tutaj grałem i znam ten klub, ludzi nim zarządzających i wiem do czego wracam. Myślę, że tę pomoc realizuję i chcę to robić nadal. Tutaj mam niedaleko do domu, a propozycje, jakie otrzymywałem z klubów drugoligowych były dosyć dalekie. Nie chciałem się wybierać nigdzie daleko. Taką decyzję podjąłem wraz ze swoją rodziną i jej nie żałujemy. Klub pewnie też jej nie żałuje - powiedział także.
Wraz z kolegami z zespołu Marcin Stefanik chce wrócić do drugiej ligi, w której Siarka grała w okresie jego pierwszych występów w tym klubie.
- Od tamtego czasu drużyna zmieniła się praktycznie cała. Wtedy w Siarce był "Sulek" (Bartosz Sulkowski - przyp. red.), ale odchodził już do Radomiaka Radom i widzieliśmy się tylko przez chwilę. Nie chcę mówić, która drużyna jest mocniejsza - wtedy była druga liga, a teraz chcemy do niej wrócić. Chłopaki pokazują, że nieprzypadkowo jesteśmy liderem i nieprzypadkowym jesteśmy zespołem. Nasza drużyna na trzecią ligę jest bardzo dobra - dodał na koniec.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?