Orlęta Radzyń Podlaski podeszły do rozgrywanego w niedzielę wieczorem meczu bardzo zdeterminowane. Klub z województwa lubelskiego wciąż ma szanse na utrzymanie się w lidze i jak tlenu potrzebował zdobycia trzech punktów. Zdobył je nawet mimo tego, że w przez większą część drugiej połowy grał w dziesiątkę, a Stal zaciekle go goniła.
- Pierwsza połowa zdecydowanie dla gospodarzy, strasznie im zależało na wyniku. W drugiej połowy, przejęliśmy inicjatywę, także dzięki czerwonej kartce, ale różnicę zrobiły też zrobione zmiany. Staraliśmy się odrobić straty i wygrać, przez co się otworzyliśmy i rywal w końcówce to wykorzystał - powiedział nam po meczu trener stalowowolskiej drużyny, Damian Skakuj.
Pod koniec meczu, kiedy Piotr Mroziński doprowadził do kolejnego remisu, tym razem 3:3, wydawało się, że Stal Stalowa Wola przywiezie ze sobą do domu przynajmniej jeden punkt.
W drugiej minucie doliczonego czasu gry po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i błędzie w kryciu Tomasza Wietechę pokonał jednak Szymon Kamiński.
Tym samym przerwana została bardzo dobra seria Stali, która od 11 kwietnia i przegranej 0:1 z Koroną II Kielce nie przegrała żadnego meczu. W czasie do szóstego czerwca zanotowała osiem zwycięstw w lidze, trzy remisy w lidze i dwa triumfy pucharowe.
Skrót meczu (źródło: facebook.com / Stal Stalowa Wola PSA):
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
