Tarnobrzeżanie wygrali mecz przed własną publicznością, ale stroną dominującą w obrazie gry byli goście. To oni dłużej utrzymywali się przy piłce, jednak mieli problem z tworzeniem sobie konkretnych sytuacji zagrażających bramce swojego przeciwnika. W tym, jak i pod względem skuteczności, znacznie lepsi byli piłkarze Siarki.
Trener Wólczanki, Marcin Wołowiec, na pomeczowej konferencji prasowej docenił grę rywali, ale znalazł także kilka słów pochwały dla swoich podopiecznych.
- Przede wszystkim gratulacje dla Siarki Tarnobrzeg i trenera Majaka, myślę że gospodarze wygrali zasłużenie. Niemniej jednak jestem dumny ze swojego zespołu mimo porażki. Przez sporą część meczu prowadziliśmy grę, realizowaliśmy nasze zadania. Troszkę rozbijaliśmy się o blok defensywny Siarki w pobliżu jej pola karnego. Niestety, straty jakie generujemy przy wyprowadzeniu piłki, czy już przy ataku powodują to, że nadziewamy się na kontry i dzisiaj nas to kosztowało porażkę - powiedział po spotkaniu trener zespołu z Wólki Pełkińskiej.
Marci Wołowiec był także pod wrażeniem tego, jak wielu młodzieżowców przebywało na boisku podczas tego sobotniego pojedynku. W zespole Siarki byli to: Maciej Kowal, Kacper Józefiak, Luigi D'Apollonio, Leonard Zmarzlik, Wojciech Bieniarz, Gabriel Skrzypek, Paweł Rogala oraz Dawid Bałdyga.
- Dzisiaj na boisku w obu zespołach było łącznie 16 młodzieżowców. Fajnie się to ogląda i cieszę się, że chłopcy się rozwijają. Mam nadzieję, że nawet z takich porażek będziemy potrafili wyciągnąć dobre rzeczy. Na analizę przyjdzie jeszcze czas, a powoli trzeba myśleć o meczu środowym, bo liga jest dość wyczerpująca w tym sezonie. Godzimy się z porażką, przyjmujemy ją na klatę, myślimy o następnym meczu - dodał trener Wólczanki.
Sławomir Majak z kolei był zadowolony z tego, że jego zespół potrafił być skuteczny i zwycięski.
- Na pewno cieszą nas punkty, bo to było naszym celem w tym meczu, by zwyciężyć . Przebieg meczu był z optyczną przewagą Wólczanki, ale to było też celowe z naszej strony. Wiemy, że nie możemy iść w żadnym meczu na wymianę ciosów. Wyprowadziliśmy kilka fajnych kontr, z których padły bramki. Też tym meczem zapewniliśmy sobie utrzymanie na 100%, co pozwoli grać jeszcze młodszym zawodnikom, będziemy tego w kolejnych spotkaniach próbować - powiedział po meczu szkoleniowiec Siarki.
Ważne dla niego i dla drużyny jest zdobywanie bramek z akcji, co było na początku rundy wiosennej bolączką Siarki.
- Duży ukłon dla zawodników, którzy włożyli w ten mecz masę zdrowia i dzięki temu zwyciężyliśmy. Lepiej późno niż późno niż później. Udaje nam się zdobywać bramki po akcjach, nie tylko ze stałych fragmentów gry, które ostatnio u nas nieco szwankują. Sprawdza się nasze bardziej ofensywne ustawienie z dziewiątką i dwiema dziesiątkami, stwarzamy sobie od kilku kolejek znacznie więcej sytuacji, niż w poprzednich meczach. Cieszy nas to, że potrafimy je zamieniać na bramki. Jakub Tabor, Arkadiusz Gajewski i Paweł Szołtys byli z drobnymi urazami odniesionymi na treningach. W jednym dniu wypadł nam Gajewski, w drugim Tabor, ale myślę że w środę będą do mojej dyspozycji - dodał szkoleniowiec Siarki.
Nie tylko o niedźwiedziach, które mieszkały w minizoo w Lesznie
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?