Potwierdził to początek meczu. Po banalnym błędzie Patryka Zygmunta goście przejęli piłkę, Szymon Jopek wyłożył piłkę Aleksandrowi Drobotowi, a wychowanek Igloopolu precyzyjnym strzałem wyprowadził „stalówkę” na prowadzenie.
Po zdobyciu gola goście cofnęli się i czekali na to, co zrobi przeciwnik. Dębiczanie nie mieli wyjścia, musieli atakować, ale łatwo nie było. W 13 min. po podaniu Kamila Rębisza na strzał z dystansu zdecydował się Damian Łanucha, jednak piłka minęła cel. Kilka minut później Volodymyr Khorolskyi w ostatniej chwili sprzątnął piłkę sprzed nosa Łukasza Siedlika. W 27 min. zza pola karnego groźnie uderzył Rębisz, Mikołaj Smyłek odbił piłkę, a Kamil Matofij dobitkę też posłał w golkipera. Kolejna próba miejscowych zakończyła się już sukcesem – rozgrywający świetne zawody Rębisz obsłużył Błażeja Radwanka, a ten zdobył swojego pierwszego gola w nowym klubie.
Od 58 min. miejscowym było łatwiej, bo z boiska wyleciał Krystian Żelisko. Dębiczanie bardzo szybko to wykorzystali. Genialnym podaniem do Rębisza popisał się Łanucha, a wahadłowy Wisłoki tak wyłożył piłkę, że wykończenie akcji przez Radwanka było tylko formalnością. Miejscowi poszli za ciosem i po chwili Siedlik był bliski sukcesu po podaniu Zygmunta, ale Smyłka zdołał wybić piłkę na róg. Kiedy po kornerze Zygmunt wcisnął piłkę do siatki na 3:1, wydawało się, że jest już po meczu. Jednak w 85 min. sędzia podyktował karnego dla gości i wyrzucił z boiska Damiana Cabałę. Jopek wykorzystał okazję, co kibice Stali przyjęli z umiarkowaną radością, po czym zaczęli opuszczać stadion. Nie byli przez to świadkami upokorzenia swojej drużyny, która wprawdzie dwa razy nastraszyła z rzutów wolnych miejscowych, po czym przyjęła od nich dwa ciosy.
– Strzeliliśmy szybko bramkę, ale potem nie wiem dlaczego cofnęliśmy się. Czerwona kartka wiele zmieniła, ale to nie jest usprawiedliwieniem, bo powinniśmy lepiej się prezentować
– komentuje Szymon Jopek, kapitan Stali, który nie ma powodów do radości. W zupełnie innym nastroju z boiska schodził strzelec dwóch goli dla biało-zielonych.
– Strzeliłem dwie bramki, jednak cała drużyna zapracowała na sukces. Na początku bardzo ciężko się grało, ale to, że straciliśmy szybko bramkę niczego nie zmieniło. Cały tydzień ćwiczyliśmy słabe strony Stali i wykorzystaliśmy to
– mówi Błażej Radwanek, napastnik Wisłoki.
Wisłoka Dębica – Stal Stalowa Wola 5:2 (1:1)
Bramki: 0:1 Drobot 3, 1:1 Radwanek 40, 2:1 Radwanek 60, 3:1 Zygmunt 72, 3:2 Jopek 85-k., 4:2 Łanucha 90, 5:2 Słoma 90+2.
Wisłoka: Matoga – Król ż, Cabała żżcz84, Kozłowski, Zygmunt ż (76 Smoleń ż), Nowak (86 Rachfalik), Łanucha ż, Rębisz, Radwanek (69 Palonek), Siedlik, Matofij (76 Smoła). Trener Dariusz Kantor.
Stal: Smyłek – Cukrowski (83 Zięba), Persak ż, Khorolskyi, Olszewski, Duda (46 Lebioda), Radulj (76 Grober), Jopek ż, Stępniowski (53 Wojtysiak), Drobot ż (24 Pietrzyk), Żelisko żżcz58. Trener Roland Thomas.
Sędziował Tatarzyński (Kraków). Widzów 1000.
Wspaniałe show Harlem Globetrotters w Tauron Arenie Kraków
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?