Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

4 liga podkarpacka. Sokół Kolbuszowa Dolna odniósł skromne, ale bardzo ważne zwycięstwo nad Sokołem Nisko. "Wypaczył pan wynik meczu"

Marcin Jastrzębski
Gracze Sokoła Kolbuszowa Dolna (na niebiesko) zrobili kolejny krok w stronę utrzymani się w czwartej lidze
Gracze Sokoła Kolbuszowa Dolna (na niebiesko) zrobili kolejny krok w stronę utrzymani się w czwartej lidze Marcin Jastrzębski
- Wypaczył pan wynik tego meczu - mówił do głównego arbitra tuż po końcowym gwizdku - Rafał Leśniowski – obecnie trener niżan, który w czerwcu tamtego roku wywalczył z Kolbuszowską drużyna historyczny sukces - awans do czwartej ligi.

Sokół Kolbuszowa Dolna - Sokół Nisko 1:0 (0:0)

Bramka: Kołacz 44-karny.

Sokół KD: Gajda 7 - B. Karkut 6, Świst 7, Skowron 7, P. Karkut 6 - Serwon 5 (90 Rajpold), Prokop 6, Parys 8, Kołacz ż 7 (83 Więcław ż), Maziarz 7 - Korab 6 (50 Stanowski 5). Trener Eugeniusz Sito.

Sokół Nisko: Drzymała 7 - Tyczyński 6, Maciorowski 6, Sławecki 6, Buda 6 (75 Szewc 5) - Sudoł 6 (70 Stępień ż 5), Drelich 5 (74 Lewiński), Miśko 6, Miazga 5 - Juda 7 - Zaskalski 5 (54 Dziewit ż 6). Trener Rafał Leśniowski.

Sędziował Gancarz 4 (Krosno). Widzów 250.

Goście byli źli na sędziego. Ich zdaniem kilkanaście sekund przed tym, jak w polu karnym Prokopa sfaulował Drelich („jedenastkę” wykorzystał Kołacz), gospodarze faulowali Maciorowskiego. - Sędzia nie zauważył przewinienia na moim zawodniku i w konsekwencji miejscowi mieli swoją sytuację. Niestety na tym poziomie nie ma systemu VAR - opisywał Leśniowski. Ta bramka zdeterminowała poczynania obu ekip po przerwie.

Wcześniej bardzo dobrej okazji nie wykorzystał znany w Kolbuszowej – Jakub Zaskalski. Były gracz m.in. Kolbuszowianki, Sokoła przegrał jednak pojedynek sam na sam z golkiperem miejscowych – Wojciechem Gajdą. Cała obrona gospodarzy miała dużo pracy, bo Sokół Nisko umiał wymienić kilka piłek na połowie rywala. W środku pola świetne zawody zaliczył zaś Damian Parys, który ambitnie utrudniał grę niżanom.

Kolbuszowianie w drugiej połowie postawili na kontry. Bronili się o tyle skutecznie co też szczęśliwie. Zaraz po zmianie stron nieczysto w polu karnym miejscowych uderzał Damian Juda. Z minuty na minutę goście naciskali coraz mocniej. W samej końcówce tuż obok bramki uderzył Marcin Szewc. Inna sprawa, że podopieczni Eugeniusza Sito wcześniej mogli “zamknąć” mecz. Po kontrach wybornych okazji nie wykorzystali: Dawid Maziarz i Krystian Stanowski.

- Strasznie się męczyliśmy. Nie mogę być do końca zadowolony z naszej gry, cieszy za to wynik. W drugiej połowie mieliśmy idealne okazje do tego, by podwyższyć rezultat. Grunt, że zdobyliśmy trzy oczka, to jest najistotniejsze - mówił Eugeniusz Sito, trener kolbuszowian.

Sytuacja niżan w ligowej tabeli po tej porażce zrobiła się jeszcze trudniejsza. - Nie poddajemy się. Ta drużyna rodzi się w bólach, może być za późno zanim się ockniemy - dodawał Leśniowski. – Moi gracze w drugiej połowie pokazali charakter i charyzmę, czego wymagam od nich od początku meczu. Jest mi przykro, boli taka porażka, na pewno nie zasłużyliśmy na nią. Trudno, taka jest piłka. Przegraliśmy jeden z kluczowych meczów w walce o utrzymanie, ale będziemy walczyć do końca – podsumował trener Sokoła Nisko.

ZOBACZ TAKŻE - Szymon Szydełko, trener Sokoła Sieniawa: Piłka nożna nauczyła mnie pokory

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: 4 liga podkarpacka. Sokół Kolbuszowa Dolna odniósł skromne, ale bardzo ważne zwycięstwo nad Sokołem Nisko. "Wypaczył pan wynik meczu" - Nowiny

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie