4 liga podkarpacka. Wielkie emocje w Targowiskach. Partyzant - Sokół Nisko 5:5

Mecz toczył się według filmowego scenariusza z gatunku wszystko wali się na łeb, na szyję, ale z czasem determinacja bohaterów odwraca los i doprowadza do szczęśliwego zakończenia.

Dokładnie tak działo się w przypadku Partyzanta, zaś ów dramat rozpoczął się już przed spotkaniem. Wiadomo bowiem było, że za nadmiar żółtych kartek nie zagrają Kamil Chmielowski, Sebastian Suszko, z powodu kontuzji Robert Kozubal, choroby Jakub Stodolak. Na rozgrzewce uraz wyeliminował Łukasza Śliwińskiego, z tej samej przyczyny bardzo szybko boisko musieli opuścić: Marcin Borowczyk, Wojciech Haznar i Rafał Głód.

Skład dosłownie zdziesiątkowany, a na domiar złego goście objęli dwubramkowe prowadzenie po znakomitych strzałach Patryka Tura z rzutów wolnych. Żeby było ciekawiej Sokół po przerwie podwyższył rezultat na 4:1 i w zasadzie jedyną niewiadomą stały się rozmiary zwycięstwa gości. Tymczasem nastąpił zwrot akcji. Do głosu zaczęła dochodzić miejscowa ekipa, skazywana na pożarcie. Determinacja i zaangażowanie przyniosły efekt w postaci wyrównania w samej końcówce konfrontacji, w sytuacji wydawałoby się niemożliwej. Zatem jeszcze raz się potwierdziło, że w piłce nie istnieje stwierdzenie „niemożliwe”. I, że należy walczyć bez względu na wynik oraz niekorzystny splot wydarzeń. Jak to uczynił Partyzant Mal-Bud1 Targowiska.

Partyzant Mal-Bud1 Targowiska - Sokół Nisko 5:5 (0:2)

Bramki: 0:1 Tur 31, 0:2 Tur 34, 1:2 Kozioł 54, 1:3 Szewczyk 57, 1:4 Wojtak 64, 2:4 Filar 74, 3:4 Moskalets 78, 3:5 Stypa 83-karny, 4:5 M. Pelczar 86, 5:5 M. Pelczar 90.

Partyzant: Niemiec ż – Haznar (17 Kamola), Szczurek, Pelczar ż, Penar ż – Szubrycht ż, Prykhodko, Moskalets, Borowczyk (10 Filar), Głód (34 Kozioł) – Niktchuk. Trener Mateusz Ostrowski ż.

Sokół: Wierzgacz – Maciorowski (46 Szpyra ż), Szewczyk ż, Marut, Drelich – Tur, Stypa, Juda, Tabaka, Wojtak ż – Dziopak. Trener Paweł Wtorek.

Sędziował Czenczek (Nowa Sarzyna). Widzów 100.