ZOBACZ TEŻ:
Była księgowa bełchatowskiej szkoły odpowie za przywłaszczenie pieniędzy
Sąd Apelacyjny w Rzeszowie rozpoznając apelację obrońcy 50-letniego mieszkańca Stalowej Woli, oskarżył go o przywłaszczenie pieniędzy. Sąd odwoławczy utrzymał orzeczenie Sądu Okręgowego w Tarnobrzegu i wyrok jest już prawomocny. Zgodnie z nim 50-latek będzie musiał oddać byłej żonie należące do niej 215 tysięcy złotych. Pieniądze wypłacił bez jej wiedzy i zgody z ich wspólnego konta.
Oskarżony i pokrzywdzona pobrali się w 1987 roku, zamieszkali w jednej z wiosek koło Niska. Po kilku latach Barbara (imię zmienione) wyjechała do Stanów Zjednoczonych „za chlebem”, by utrzymać rodzinę - siebie, męża i trójkę dzieci. Jej mąż też wyjechał do USA, ale szybko wrócił.
Za oceanem Barbara opiekowała się starszymi osobami, i to jedna z nich w 2002 roku, w podzięce za opiekę przekazała kobiecie swoją nieruchomość. Barbara sprzedała ją za 90 tysięcy dolarów - 80 tysięcy przelała na konto w jednym z banków w Stalowej Woli, zaś 10 tysięcy dolarów przekazała mężowi podczas pobytu w kraju. Powiedziała, by jej pieniądze wpłacił na konto. Z czasem małżeństwo zaczęło przeżywać kryzys, a finałem był rozwód. W sierpniu 2010 roku Barbara odwiedziła bank w Stalowej Woli i sprawdziła stan konta. Okazało się, że zamiast przelanych z USA pieniędzy - równowartości ponad 240 tysięcy złotych, było zaledwie 21 tysięcy złotych. Ustalono, że pieniądze wybrał mąż, mający dostęp do konta. W prokuraturze nie przyznał się do przywłaszczenia pieniędzy, choć przyznał, że je wypłacił. Twierdził, że pożyczył je kuzynce żony, a gdy ta je mu oddała, on przekazał żonie do ręki.
Sąd w tę bajkę nie uwierzył i potwierdził to, co ustaliła stalowowolska prokuratura. Mężczyzna za przywłaszczenie 215 tysięcy złotych (po przeliczeniu z dolarów) skazany został na półtora roku więzienia w zawieszeniu na trzy lata i 1500 złotych grzywny. Musi też naprawić szkodę, zwrócić byłej żonie pieniądze.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?