Agnieszka Włodarczyk ma "kota" na punkcie kotów! - Kot nigdy nikomu się nie narzuca, chodzi własnymi drogami i doskonale zna swoją wartość - mówi aktorka i piosenkarka. - Powiedziałabym nawet, że to zwierzę, które ma osobowość.
Swojego własnego kota Agnieszka kupiła na wystawie... psów. - Był strasznie zmaltretowany, odwodniony i zatruty. Lekarze rozkładali ręce na jego widok, bo nie wiedzieli, co z nim zrobić. Przez tydzień chodziłam z nim na kroplówki, ale warto było. Wyrósł na pięknego, dorodnego i wspaniałego kocura - opowiada.
Agnieszka Włodarczyk zajmuje się też bezpańskimi kotami. Mówi: - Nawet w nocy, gdy słyszę miauczenie pod oknem, potrafię ubrać się i wyjść na dwór, żeby nakarmić koty. Nie widzę nic nadzwyczajnego w miłości do zwierząt.
Chodzę własnymi drogami
Pytana, czy jest w niej coś z kota, Agnieszka odpowiada: - Na pewno chodzę własnymi drogami, ale spontaniczność i umiejętność okazywania radości mam po psach.
Włodarczyk zdaje sobie sprawę, że dla wielu mężczyzn jest po prostu "niezłym kociakiem", ale wcale się tym nie przejmuje. - Gdy mówi tak o mnie mój facet, wiem, że to komplement - śmieje się.
Pokój dla kota? Czemu nie
A gdyby jej partner był uczulony na kocią sierść? - W takiej sytuacji starałabym się tak zorganizować nasze życie we trójkę, żeby mój mężczyzna i mój kot po prostu nie wchodzili sobie w drogę - twierdzi Agnieszka. - Słyszałam o rozwodzie z powodu kota! A przecież wszystko da się pogodzić, jeśli tylko się tego chce. Osobne pokoje chyba by wystarczyły - facet w jednym, kot w drugim... Na szczęście mój partner żyje z moim kotem w znakomitej komitywie, więc nie muszę się o to martwić.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?