Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Alarmy bombowe w urzędach na Podkarpaciu

/ram/, /ZS/
Policjanci radiowozem zagrodzili przejazd do Urzędu Skarbowego.
Policjanci radiowozem zagrodzili przejazd do Urzędu Skarbowego. Zdzisław Surowaniec
Ładunków wybuchowych nigdzie nie znaleziono, oby udało się znaleźć dowcipnisia

W Tarnobrzegu e-mail z informacją o podłożonej bombie dotarł we wtorek rano do prokuratury okręgowej i urzędu skarbowego. W Stalowej Woli alarm także wszczęto w "skarbówce". Na Podkarpaciu bombowe e-maile dotarły do wszystkich niemal urzędów skarbowych i wielu innych instytucji. Podobnie było w całym kraju.

Wiadomość, w której anonimowy nadawca informował o bombie podłożonej w budynku adresata bombie, od wczesnoporannych godzin zaczęły spływać na skrzynki e-mailowe wielu instytucji. Zazwyczaj były to urzędy skarbowe, ale też prokuratury, siedziby urzędów kontroli skarbowej i komend policji. Na Podkarpaciu informacja o rzekomej bombie dotarła też do delegatury Najwyższej Izby Kontroli w Rzeszowie.

W Stalowej Woli "bombowy e-mail" dotarł do "skarbówki". Sprawę potraktowano bardzo poważnie - o godzinie jedenastej budynek Urzędu Skarbowego w Stalowej Woli szefowa instytucji nakazała opuścić wszystkim pracownikom. Wyszli na zewnątrz, usiedli w cieniu na murku przy Miejskim Ośrodku Sportu i Rekreacji.

Naczelnik urzędu Grażyna Pelewicz bardzo emocjonalnie potraktowała dziennikarzy. Powiedziała, że pracownicy nie życzą sobie robienia zdjęć, choć dziennikarze jeszcze nikogo nie fotografowali. Nie chciała rozmawiać z dziennikarzami, po informacje na temat zdarzenia odesłała do Izby Skarbowej.

Tymczasem policjanci zagrodzili radiowozem dojazd do Urzędu Skarbowego, gdzie wewnątrz pracowała ekipa sprawdzająca czy nie został podłożony ładunek wybuchowy. Policjanci zawracali wszystkich, którzy szli w kierunku urzędu lub do urzędu. Nie pozwolono przejechać autom, rowerzystom, nakazano obejść budynek pieszym.

- W Tarnobrzegu informacja o podłożonym ładunku przesłana została do urzędu skarbowego oraz siedziby prokuratury okręgowej. Pirotechnicy sprawdzili obiekty, jednak żadnych podejrzanie wyglądających przedmiotów nie znaleziono - informuje nadkomisarz Beata Jędrzejewska-Wrona, oficer prasowy policji w Tarnobrzegu.

Ani w prokuraturze, ani w "skarbówce" ewakuacji nie zarządzono.

- Policjanci przeszukali obiekt, ale w zasadzie od razu było wiadomo, że niczego nie znajdą. To kolejny głupi żart - komentuje Marek Skocki, naczelnik Urzędu Skarbowego w Tarnobrzegu.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie