Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Amy Coney Barrett: pierwsza matka z dziećmi w wieku szkolnym, która ma szansę zasiąść w Sądzie Najwyższym USA

Kazimierz Sikorski
Kazimierz Sikorski
OLIVIER DOULIERY/AFP/East News
Jeśli Amy Coney Barrett, faworytka Donalda Trumpa, pomyślnie przejdzie przesłuchania w Senacie, będzie piątą kobietą w historii, która zasiądzie w Sądzie Najwyższym USA.

Kiedy prezydent Donald Trump ogłosił w Ogrodzie Różanym Białego Domu decyzję o nominacji sędziny Amy Coney Barrett do Sądu Najwyższego, ta z sympatią spojrzała na swojego męża i gromadkę ich dzieci.

- Tak się akurat składa, że ​​jestem przyzwyczajona do bycia w dziewięcioosobowej grupie: mojej rodzinie – mówiła z dumą Barrett, wskazując na Jessy’ego i siódemkę dzieci, w tym dwoje adoptowanych.

Źródło:
RUPTLY

Swoją gromadkę nazywa największą radością życia i już szykuje się do zostania pierwszą mamą z dziećmi w wieku szkolnym, która ma szansę zasiąść w Sądzie Najwyższym USA - jeśli jej kandydatura zostanie zatwierdzona.

Co do tego nie ma żadnych wątpliwości prezydent Trump, który zachwala Barrett jako kobietę o niebywałych osiągnięciach, olbrzymim intelekcie, solidnych referencjach i niezachwianej lojalności wobec Konstytucji.

Jej wybór oznaczałby, że zostałaby piątą kobietą w historii, która zasiądzie w Sądzie Najwyższym i drugą o poglądach konserwatywnych.

To jeden z najbardziej utalentowanych i błyskotliwych prawniczych umysłów i jestem przekonany, że sędzia Barrett będzie wydawała wyroki oparte jedynie na uczciwym odczytywaniu prawa, że będzie broniła świętej zasady równości wobec prawa obywateli, niezależnie od ich rasy, koloru skóry, religii i wyznania – zachwalał Donald Trump, krytykowany przez Demokratów, że powinien wstrzymać się z nominacją do wyborów prezydenckich.

Amerykański zwyczaj stanowi bowiem, że nowych sędziów Sądu Najwyższego nie wybiera się tuż przed wyborami. Tak było pod koniec urzędowania prezydenta Baracka Obamy, gdy chciał on wypełnić wakat po konserwatywnym sędzim Scalii i wówczas Republikanie skutecznie zablokowali kandydata, powołując się na wspomniany zwyczaj.

Teraz jest niemal pewne, że presja nic nie da. Lider republikańskiej większości w Senacie Mitch McConnell ogłosił, że głosowanie nad kandydatką wskazaną przez Donalda Trumpa przeprowadzi bardzo szybko.

Mówi się, że głosowanie w sprawie zatwierdzenia kandydatury Barrett odbędzie się pod koniec października, a więc ledwie kilka dni przed amerykańskimi wyborami prezydenckimi, które odbędą się 3 listopada.

Akceptacja kandydatury przez Senat będzie oznaczać uzyskanie przez konserwatystów przewagi nad liberałami w Sądzie Najwyższym - 6 do 3.

A trzeba przypomnieć, że sędziowie Sadu Najwyższego są powoływani dożywotnio, a ich orzeczenia (na przykład w sprawie aborcji, praw mniejszości seksualnych) mają ogromny wpływ na życie Amerykanów.

Kiedy Donald Trump przedstawiał sędzinę z Indiany w Białym Domu, Barrett wspomniała z uśmiechem, że prócz tego, że jest sędzią federalnym, ma kilka innych fachów: organizator przyjęć urodzinowych (dla dzieci), a ostatnio nauczyciela, bo jej pociechy uczyły się zdalnie z powodu pandemii.

- Nasze dzieci są dla mnie największą radością, mimo że pozbawiają mnie rozsądnej ilości snu - mówiła z uśmiecham na twarzy.

Ujawniła, że ​​jej 21-letnie małżeństwo z Jessem było podstawą ich związku, aby zapewnić dzieciom najlepsze wychowanie. Ostatnio zmartwiła się, bo ​​jej dzieci uważają, iż to on jest lepszym kucharzem.

Na początku małżeństwa wyobrażałem sobie, że będziemy prowadzić dom jako partnerzy. Jak się okazało, Jesse robi znacznie więcej niż ja. Ku mojemu rozczarowaniu dowiedziałem się niedawno przy obiedzie, że dzieci uważają go za lepszego kucharza, mówi przyszła sędzina Sądu Najwyższego.

- Od 21 lat Jesse każdego ranka pyta mnie, co może dla mnie zrobić tego dnia. I choć prawie zawsze mówię: „Nic”, on wciąż mnie zaskakuje. I to nie dlatego, że ma dużo wolnego czasu. To dlatego, że jest wspaniałym i hojnym mężem, a ja mam wielkie szczęście - powiedziała Barrett.

48-latka ma teraz szansę stworzyć własną historię, stając się pierwszą matką dzieci w wieku szkolnym zasiadającą w Sądzie Najwyższym.

Pochodzi z Nowego Orleanu, uczęszczała do Rhodes College i ukończyła studia prawnicze w Notre Dame. Mieszka w South Bend w stanie Indiana.

Dziennikarze, myszkując w jej życiorysie, zwrócili uwagę, na to, że Barrett jest członkiem zwartej chrześcijańskiej grupy People of Praise. Ta grupa religijna była inspiracją dla telewizyjnego hitu The Handmaid's Tale, który przedstawiał świat, w którym kobiety są uciskane.

Jej silne chrześcijańskie przekonania sprawiły, że ​​stała się ulubienicą prawicy, ale jej zaangażowanie w grupie religijnej określanej niekiedy jako „kult” będzie na pewno krytykowane.

Już w roku 2017 jej przynależność do People of Praise wzbudziła niepokój, gdy nominowano ją do Sądu Apelacyjnego USA.

New York Times doniósł, że praktyki grupy zaskoczyłyby nawet innych katolików. Chodzi m.in. o składanie sobie nawzajem przysięgi lojalności na całe życie, zwanej przymierzem.

Członkowie grupy są przydzielani i odpowiedzialni przed osobistym doradcą, znanym do niedawna jako „głowa” dla mężczyzn i „służebnica” dla kobiet. I wierzą w proroctwa oraz boskie uzdrowienia.

Sama organizacja twierdzi, że termin „służebnica” było odniesieniem do opisu matki Jezusa, Marii, jako „służebnicy Pańskiej”.

Członkowie grupy są zachęcani do wyznawania grzechów osobistych, informacji finansowych i innych poufnych wiadomości przed doradcami.

Grupa, która zaczynała od 29 członków, liczy dziś około 2000 osób.

Co najmniej 10 członków rodziny Barrett, nie licząc ich dzieci, też należy do grupy, jednak jej szefowie odmówili potwierdzenia lub zaprzeczenia, czy jest ona obecnie członkiem People of Praise.

Ojciec Barrett, Mike Coney, zasiada w potężnym 11-osobowym zarządzie People of Praise, określanym jako „najwyższy autorytet” grupy, podczas gdy jej matka Linda pełniła rolę służącej.

Niektórzy eksperci prawni sugerują, że przysięga lojalności, taka jak ta, którą Barrett złożyła People of Praise, mogą budzić uzasadnione pytania o jej niezależność i bezstronność jako kandydata na sędziego Sądu Najwyższego.

- Grupa może być tak absorbująca, że trudno będzie jej zachować indywidualny osąd – mówi Sarah Barringer Gordon, profesor prawa konstytucyjnego i historii na University of Pennsylvania.

- Nie sądzę, aby chęć dowiedzenia się więcej o jej związku z tą grupą była dyskryminacją lub wrogością wobec religii - dodała.

Demokraci wskazali na jej głęboką wiarę katolicką jako wadę podczas wspomnianego przesłuchania, gdy zatwierdzano ją w roku 2017 r. w sądzie apelacyjnym USA dla 7. okręgu.

- Jeśli pytasz, czy traktuję swoją wiarę poważnie i jestem wiernym katolikiem, jestem - mówiła Barrett podczas przesłuchania. - Choć chciałbym podkreślić, że moja przynależność do kościoła lub moja wiara nie wpłyną na moje obowiązki jako sędziego.

Republikanie z kolei uważają, że dobrze spisała się podczas tamtego przesłuchania i mają nadzieje, że podobnie wypadnie niebawem przed Komisją Sądownictwa Senatu.

Źródło:
RUPTLY

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo

Materiał oryginalny: Amy Coney Barrett: pierwsza matka z dziećmi w wieku szkolnym, która ma szansę zasiąść w Sądzie Najwyższym USA - Portal i.pl

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie