- Chcemy przestrzec przed ponownym zamknięciem gospodarki, chcemy, aby służba zdrowia wróciła do takiego stanu jak przed epidemią. Wiemy, że wirus nadal istnieje, jest niebezpieczny dla osób z grup ryzyka, ale sprzeciwiamy się temu aby społeczeństwo ponosiło tak duże koszty - mówi Karolina Bielecka, organizatorka pikiety.
Data pikiety, 10 października nie jest przypadkowa. Tego dnia miały miejsca protesty w ponad 30 miastach Polski jako zapowiedź wielkiego marszu ulicami Warszawy i innych państw na całym świecie w dniu 24 października.
„Marsz o Wolność” to kontynuacja wielotysięcznych protestów, które odbyły się w Polsce od początku ogłoszenia epidemii. To protesty ponad podziałami światopoglądowymi i politycznymi z udziałem różnych środowisk i organizacji, które upominają się o podstawowe, obywatelskie prawa i wolności, które nie zgadzają się na zamykanie gospodarki oraz blokadę służby zdrowia „w imię walki z rzekomą pandemią” - jak twierdzą.
- Zachowujmy dystans, maseczki dla osób, które są w grupie ryzyka lub czują, że mogą być chore. Specjalnie dla nich, wydzielone miejsca w przychodniach, aby nie stykali się w innymi pacjentami - dodaje Karolina Bielecka. Wydarzenie było zabezpieczane przez dwa radiowozy policji.
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?