Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Atak przy grobie

/CZEH/

- Ratunku! Ratuj mnie Józek! - wołała przerażona starsza kobieta na cmentarzu. - No i gdzie ten twój Józek. W d... ma cię Józek! - drwiąco odpowiadał dwudziestokilkulatek, który zaatakował 69-letnią Alinę K. na cmentarzu komunalnym w Stalowej Woli.

- Ponad 40 lat chodzę na cmentarz podlewać kwiaty i porządkować grób, ale takie coś spotkało mnie pierwszy raz - zarzeka się starsza kobieta. - Nachylona, czyściłam pomnik, kiedy ktoś zaszedł mnie od tyłu, podciągnął mi do góry sukienkę i zarzucił ją na moją głowę. Nie wiedziałam, co się dzieje, zaczęłam wzywać pomocy. Sama nie wiem, dlaczego wołałam zmarłego przed kilkunastoma laty męża Józefa. Napastnik cynicznie komentował, że mąż nie przyjdzie, bo ma mnie daleko w d... Wokoło nie było żywej duszy. Nie wiem, skąd miałam tyle siły, ale walnęłam go łokciem i udało mi się wyrwać - relacjonuje pani Alina.

Kiedy kobieta z krzykiem uciekała, pojawił się przypadkowy mężczyzna. Wypłoszony napastnik uciekł, skacząc po grobowcach. Po kilkunastu minutach kobieta wróciła, by dokończyć porządkowanie grobu i zabrać pozostawione przedmioty. Jeszcze większe przerażenie ogarnęło ją, kiedy nagle, kilka metrów od siebie zobaczyła zbliżającego się w jej kierunku mężczyznę. Czołgał się pomiędzy grobami i chciał zaatakować ponownie. Jednak i tym razem nie udało się. - Ile sił w nogach pędziłam do wyjściowej bramy cmentarza - wspomina kobieta.

Napastnik ma około 22-24 lata, czarne, lekko kręcone włosy. Był schludnie ubrany. Miał na sobie spodnie od dresu, białe z czarnymi lampasami, koszulę z krótkimi rękawami i jasną, kremową kamizelkę.

Zdzisława Banaczyk, dyrektor firmy "Memento", która zarządza cmentarzem, twierdzi, że nikt do tej pory nie zgłaszał podobnych przypadków. Chociaż nieoficjalnie docierają do niej różne opowieści. - Moim zdaniem, na cmentarz zbyt rzadko zagląda policja lub Straż Miejska. No, chyba, że na konkretne wezwanie - mówi.

- Straż Miejska zagląda tam w miarę możliwości, bo środki takie są, jakie są - ripostuje komendant Romuald Liwiński. Przypomina sobie, że w ubiegłym roku, podczas interwencji strażnicy miejscy pomiędzy grobowcami znaleźli leżącą, kompletnie pijaną kobietę. Trzeba było ją stamtąd zabrać. - Owszem, mamy przypadki zgłoszeń i często interweniujemy, zwłaszcza w okresie Wszystkich Świętych, jak są częste kradzieże kwiatów i zniczy.

Również w okresie Wszystkich Świętych ma sporo zgłoszeń policja. - Wtedy nasilamy patrole - mówi Andrzej Walczyna, rzecznik prasowy stalowowolskiej policji. Nie ma natomiast innych zgłoszeń od osób poszkodowanych. No, może poza przypadkiem z ubiegłego tygodnia, kiedy kobiecie na cmentarzu ukradziono torebkę.

Po naszej interwencji rzecznik policji obiecał, że na cmentarzu w Stalowej Woli będzie można częściej spotkać panów w policyjnych mundurach. I co najważniejsze - także policjantów po cywilnemu!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie