Zdarzenia rozegrały się w piątek około godziny 22, na odcinku autostrady Wiedeń - Graz. W wypadku uczestniczył bus, którym do Włoch podróżowało dziewięciu pasażerów - głównie mieszkańców Tarnobrzega i okolic.
- Tym busem jechała moja żona. O wypadku dowiedziałem się dopiero w sobotę popołudniu - mówi Janusz Swar z Wydrzy (powiat tarnobrzeski). - Żona zadzwoniła do mnie i powiedziała tylko tyle, że jest w szpitalu i prawdopodobnie ma połamaną nogę.
Przebieg zdarzenia znamy z relacji właściciela firmy, której samochód uczestniczył w wypadku.
- Bus jechał z prędkością około stu kilometrów na godzinę, prawym zewnętrznym pasem. Z prawej strony na pasie awaryjnym jechał bardzo wolno ciągnik siodłowy z naczepą - relacjonuje Arkadiusz Soja, właściciel firmy przewozowej "Junior". - Nagle ta ciężarówka zjechała na lewy pas i zajechała drogę busowi.
Kierowca mercedesa sprintera nacisnął na pedał hamulca, ale nie zdołał skutecznie wyhamować. Z dość dużą siłą bus uderzył w tył naczepy. Czworo pasażerów zostało rannych, lekkich obrażeń ciała doznał także kierowca. Poszkodowani przewiezieni zostali do szpitala, ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
- Nie wiem jeszcze dokładnie, jakich obrażeń doznali. W jednym przypadku jest podejrzenie złamania nogi - mówi Arkadiusz Soja.
Do wypadku doszło przy panujących dobrych warunkach drogowych i pogodowych. Najprawdopodobniej kierowca rumuńskiego tira nie zauważył jadącego z tyłu mercedesa i nagle włączył się do ruchu, zajeżdżając drogę busowi. Na szczęście wtym czasie na autostradzie nie panował duży ruch, bo mogło dojść do karambolu.
Właściciel "Juniora" dodaje, że pasażerowie, którzy wyszli z wypadku bez szwanku, pojechali innym podstawionym busem w dalszą trasę, do Włoch.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?