Japonka Mitsuki Yoshida oraz Chinka Yingying Pan zaliczyły już debiuty w polskiej ekstraklasie, ale nie były to ich udane występy. Obie zaliczyły już porażki, mimo, że grały z zawodniczkami będącymi wydawałoby się w zasięgu ich możliwości.
Yoshida jest w naszym kraju od wakacji, Pan przyleciała do Polski przed miesiącem. Są na różnym etapie aklimatyzacji, ale większego problemu już nie mają. Japonka potrafi już nawet wypowiadać krótkie słówka w naszym języku, Chinka powoli się tego uczy.
- Obie do wszystkiego muszą podchodzić małymi kroczkami. Są w innym kraju, ba , na innym kontynencie. Nigdy nie grały w Europie. Dopiero wszystko tu poznają. Nie ma powodu do obaw, choć wiadomo, że nikt z przegranych pojedynków nie jest zadowolony. Są z naszym kraju ze względu na fakt iż postanowiłem zbudować tu silną grupę treningową z myślą o przygotowaniu się Li Qian do przyszłorocznych Igrzysk Olimpijskich - mówi trener Nęcek.
W poniedziałek Yoshida wystąpiła w meczu ekstraklasy, w którym tarnobrzeska drużyna zmierzyła się z AZS UE Wrocław pokonując rywalki 3:1. Yoshida stoczyła zacięty, ale niestety przegrany pojedynek z uzdolnioną wychowanką Broni Radom Sandrą Wabik. Yingying Pan ma swoje kolejne szanse zaprezentowania się w meczach ligowych będzie musiała poczekać najprawdopodobniej do pierwszych dni 2016 roku. Na początku stycznia rozpocznie się runda rewanżowa w rozgrywkach ekstraklasy.
Teraz tarnobrzeską drużynę czeka piątkowy wyjazdowy mecz Ligi Mistrzyń z Francuskim zespołem Metropole Lille. Wiadomo, że w spotkaniu tym nie wystąpi ani Yoshida ani też Pan. Obie na grę w Champions League muszą jeszcze poczekać.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?