Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bałagan z nakrętkami uprzątnięty. Turnus dla Ani coraz bardziej realny

/stan/
Mały garaż użyczony wolontariuszom okazał się za mały na potrzeby i możliwości organizatorów „Nakrętki”.
Mały garaż użyczony wolontariuszom okazał się za mały na potrzeby i możliwości organizatorów „Nakrętki”. Gerard Stańczyk
Popularna w Stalowej Woli akcja zbierania nakrętek przynosi efekty, nie tylko te pożądane.

Mieszkańcy osiedla, gdzie jest garaż, w którym przechowywane są nakrętki podnieśli larum z powodu bałaganu, jaki tam zapanował. Worki z nakrętkami, które się do środka nie zmieściły leżały obok garażu. Teren uprzątnięto, organizatorzy biją się w piersi.

- W imieniu Stowarzyszenia Centrum Wolontariatu i Inicjatyw Obywatelskich - organizatorów akcji "Nakrętka" w naszym mieście, pragniemy przeprosić mieszkańców osiedla przy ulicy Popiełuszki w Stalowej Woli, oraz osoby, które chętnie włączają się w akcję. Jakiś czas temu dopuściliśmy do sytuacji, w której zbierane przez Was nakrętki nie mieściły się w magazynie, jedynym, jaki na nie otrzymaliśmy. Pilna potrzeba opuszczenia wynajmowanego od kilku lat biura przy ulicy Popiełuszki 13a, przeprowadzka do nowej siedziby oraz problem z nieodpłatnym transportem nakrętek do skupu, doprowadził do zaistniałej sytuacji. Z każdą kolejną edycją akcji plastikowych nakrętek przybywa do magazynku coraz więcej, co skraca czas trwania każdej kolejnej edycji, możliwa jest szybsza pomoc potrzebującej osobie. Za każdym razem włączają się w nią mieszkańcy miasta, placówki oświatowe od przedszkoli po szkoły wyższe oraz przedsiębiorstwa. Dzięki Waszemu zaangażowaniu powstają kolejne edycje "Nakrętki", a co za tym idzie, pomoc otrzymują najbardziej potrzebujące osoby w naszym regionie. Bardzo dziękujemy za zaangażowanie w tak szlachetny cel, jakim jest pomoc drugiej osobie, to ludzie tworzą wolontariat. Przepraszamy za zaistniałą sytuację, mamy nadzieję, że nie zniechęci to Państwa do kontynuacji zbierania plastikowych nakrętek. My ze swej strony zrobimy wszystko, aby nie doprowadzić po raz kolejny do takiej sytuacji - wyjaśnia Klaudia Skowyra, koordynator Biura Pośrednictwa Pracy Woluntarystycznej.

Przypomnijmy, obecnie zbierane są nakrętki, żeby sfinansować turnus rehabilitacyjny dla gimnazjalistki Ani. Dziewczynka urodziła się z dziecięcym porażeniem mózgowym. Turnus bardzo by jej pomógł w funkcjonowaniu, ale pobyt na nim wraz z opiekunem kosztuje aż sześć tysięcy złotych.

- Mamy już około trzech - czterech ton nakrętek. Znaleźliśmy firmę, która zapłaci za kilogram 1,10 złotego. Do tego zapewnia własny transport. Transport był zawsze naszym zmartwieniem - mówi Klaudia Skowyra. - Do tego są wpłaty na konto, jeden darczyńca wpłacił ostatnio 500 złotych. Pomoże na pewno Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie