Korona II Kielce – Stal Stalowa Wola 5:3 (1:2)
Bramki: Miłosz Strzeboński 45, Jakub Konstantyn 52, Mateusz Sowiński 67, 74, Jakub Rybus 69 – Sławomir Duda 30, Mariusz Szuszkiewicz 38, Łukasz Soszyński 89.
Korona II: Sandach – Zwoźny, Pańtak (46 Kiercz), Więckowski, D. Lisowski – K. Turek (77 Jopkiewicz), P. Lisowski – Zarandia (62 Sowiński), Strzeboński, Konstantyn – Szulc (46 J. Rybus).
Stal: Smyłek – Lebioda (68 Stępniowski), Grasza (68 Myszogląd), Kucharczyk, Ziarko – Duda, Soszyński – Szifer (68 Stelmach), Szuszkiewicz, Kitliński – Iwao (68 Khorolskyj).
Żółte kartki: Mucha, Strzeboński, P. Lisowski – Lebioda, Stelmach.
Sędziował: Paweł Kukła (Kraków).
Widzów: ponad 200.
Mecz Korony II ze Stalą zapowiadał się bardzo ciekawie i taki rzeczywiście był. Gospodarze zaczęli z animuszem i w początkowej fazie bramkarza Stali zatrudnili Miłosz Strzeboński (z wolnego) i Jakub Konstantyn. Podopieczni Łukasza Surmy odpowiedzieli ciekawą akcją w 25 minucie, po której Filip Szifer wyszedł sam na sam z Adrianem Sandachem, ale golkiper Korony II odbił piłkę. 5 minut później już nie miał szans po główce Sławomira Dudy (z rzutu rożnego dośrodkowywał Arkadiusz Ziarko). Stal poszła za ciosem, a jej prowadzenie powiększył Mariusz Szuszkiewicz, korzystając z pasywnej postawy koroniarzy. W pierwszej części goście byli lepsi, ale dali się trafić po pięknej kombinacji Konstantyn – Więckowski – Sowiński.
Po zmianie stron Korona II grała szybciej i agresywnie, a Stal pogubiła się w tyłach. W 53 minucie wyrównał najlepszy na placu Jakub Konstantyn, który dobił strzał Piotra Lisowskiego. Po podaniu Konstantyna trzeciego gola dla ekipy Mariusza Arczewskiego zdobył Mateusz Sowiński. Czwarty padł po pięknej akcji Strzeboński – Piotr Lisowski – Jakub Rybys. Przy kolejnym znów zapisał się Konstantyn asystując Sowińskiemu. – Pozwoliliśmy się rozpędzić kieleckiemu pociągowi – powiedział potem Łukasz Surma, były reprezentant Polski, trener Stali. Jego drużynę stać było na zmniejszenie rozmiarów przegranej, ale wracała smutna do Stalowej Woli.
Co innego kielczanie: - Mówiłem, że te chłopaki potrafią grać w piłkę – podkreślał zadowolony Mariusz Arczewski. Zdaniem wielu obserwatorów na zaproszenie na treningi pierwszego zespołu zasłużył Konstantyn. Leszek Ojrzyński powinien mu otworzyć furtkę, bo trzeba korzystać z takiej dyspozycji 20-latka.
Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?