Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bartosz Horajecki, piłkarz "Stalówki": Nie musieliśmy schodzić z opuszczonymi głowami

/ARKA/
Bartosz Horajecki (w środku, z lewej Wojciech Fabianowski, z prawej Przemysław Żmuda): - Nie musieliśmy schodzić z boiska w Niepołomicach z opuszczonymi głowami.
Bartosz Horajecki (w środku, z lewej Wojciech Fabianowski, z prawej Przemysław Żmuda): - Nie musieliśmy schodzić z boiska w Niepołomicach z opuszczonymi głowami. Mariusz Szewc
Piłkarze drugoligowej Stali Stalowa Wola doznali pierwszej porażki w rundzie wiosennej, przegrywając z Puszczą w Niepołomicach 1:3. O przyczynach przegranej mówi jeden z zawodników, Bartosz Horajecki.

- Puszcza strzeliła nam wszystkie bramki po stałych fragmentach gry, co było pewnym zaskoczeniem - przyznaje. - Mieliśmy bowiem informacje, że we wcześniejszym spotkaniu drużyny z Niepołomic w Rzeszowie z tamtejszą Stalą Puszcza spośród zdaje się dwudziestu stałych fragmentów gry nie stworzyła większego zagrożenia. A tu w prosty sposób nas zaskoczyli, bo z akcji nie byli w stanie za dużo zrobić. Tym bardziej boli ta porażka. Przy większej dyscyplinie i koncentracji nie musielibyśmy schodzić z boiska z opuszczonymi głowami. Czy w drugiej połowie brakowało nam sił? Może jak ktoś z boku to oglądał to mógł powiedzieć, że powinniśmy większą presję wywierać na przeciwniku do samego końca. Ale myślę że kryzysu fizycznego nikt w zespole nie odczuwał.

Bartek nie będzie mógł zagrać w najbliższym spotkaniu w sobotę w Stalowej Woli z Motorem Lublin, musi pauzować za kartki.

Więcej we wtorkowym, papierowym wydaniu Echa Dnia.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie