Do tej makabrycznej zbrodni doszło w nocy z niedzieli na poniedziałek. Rankiem właścicielka czworonogów odnalazła zamordowanego "Kajtka", "Puszek" był w agonalnym stanie.
Kałuża krwi
- Przy obu psach były kałuże krwi- mówi Anna Chojnacka z Rudnika nad Sanem, właścicielka psów. - Obok jednego była rozbita butelka a przy drugim psie była kolejna butelka po wódce. Ktoś chciał je zamordować. Przeżyły tyle lat nie robiąc nikomu krzywdy a jakaś bestia biła ich butelką. Kiedy rano zobaczyła, że "Puszek" jeszcze żyje szybko pojechaliśmy z nim do weterynarza do Ulanowa.
Lekarz weterynarii stwierdził, że "Puszek" był już w stanie agonalnym i nie reagował na bodźce. Miał liczne urazy skóry na głowie w okolicach oczu, zatoki czołowej dołów oraz krwiaki w okolicach oczodołów. tkanek obrzęk mózgu. Od razu rozpoczęła się kuracja farmakologiczna. Pies przez pierwszą dobę utrzymywany był w śpiączce. Obecnie dla uśnieżenia bólu podawane mu są leki przeciwbólowe. Jeśli ciągu najbliższych dni jego stan się nie poprawi, to prawdopodobnie zapadnie decyzja o jego uśpieniu.
Wysoka kara
Sekcja zwłok drugiego psa wykazała pęknięcie kości potylicznej czoła. Jakość zadanych ran wyklucza możliwość zadania ich przez inne zwierzę. Sprawą morderstwa psa zajęła się już policja i prokurator. Za znęcanie się na zwierzętami ze szczególnym okrucieństwem grozi do 2 lat pozbawienia wolności.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?