Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bezcenne starodruki wróciły do Zamku Dzikowskiego

Klaudia Tajs
(od lewej) Jan Tarnowski i Tadeusz Zych dziękują Adamowi Wójcikowi za zangażowanie w sprowadzenie kolekcji.
(od lewej) Jan Tarnowski i Tadeusz Zych dziękują Adamowi Wójcikowi za zangażowanie w sprowadzenie kolekcji. Klaudia Tajs
Kolejna odsłona słynnej kolekcji Tarnowskich w Zamku Dzikowskim. Po cennych obrazach i słynnych miniaturach przyszedł czas na wyjątkowe rękopisy i książki z Biblioteki Dzikowskiej

ZOBACZ TEŻ:
Drogowcy mogli podtopić poznańską bibliotekę. Białe kruki pójdą na śmietnik

(TVN24/x-news)

Rękopis „Zemsty” Aleksandra Fredry, „Domowe Kroniki Dzikowskie” Stanisława Tarnowskiego i odpis „Kroniki polskiej” mistrza Wincentego Kadłubka z 1476 roku, to tylko część najcenniejszych starodruków eksponowanych od niedzieli w Zamku Dzikowskim w Tarnobrzegu.

Przekazane w półroczny depozyt przez rodzinę Tarnowskich do Muzeum Historycznego Miasta Tarnobrzega zbiory biblioteczne są prezentowane w Dzikowie po raz pierwszy od 1939 roku, kiedy to zostały wywiezione w przededniu wybuchu wojny. Przez następne 70 lat zbiory znajdowały się w Bibliotece Uniwersytetu Jagiellońskiego w Krakowie. Dlatego niedzielny wernisaż „Ex Bibliotheca Dzikoviensi - powrót po latach” z udziałem licznie przybyłej rodziny Tarnowskich miał wyjątkową oprawę.

Dla nich prezentacja cennych zbiorów w miejscu, gdzie przez lata były gromadzone, to czas wspomnień, ale także przypomnienia, że Dzików dawna siedziba rodu, to jedyne miejsce tych bezcennych dzieł, dla polskiej literatury i historii. O tym, jak ogromne znaczenie dla Tarnobrzega i Dzikowa ma powrót księgozbioru mówił Tadeusz Zych, dyrektor Muzeum Historycznego.

- Nigdy nie myślałem, że pod koniec roku zaproszę państwa na to wspaniałe wydarzenie - mówił dyrektor Zych. - Otwarcie tej wystawy i prezentacja nie byłaby możliwa, gdyby nie przychylność Jana Tarnowskiego. Za to dziś dziękujemy.

Prowadzący spotkanie Jan Tarnowski powiedział, że wystawa jest przypomnieniem tych wszystkich, którzy ratowali zbiory dzikowskie i którzy się nimi opiekowali. - Głównym bohaterem i aktorem tego wszystkiego jest Michał Marczak, który od 13 roku był opiekunem głównej biblioteki i archiwum w Dzikowie. - To on przez wiele lat najpierw opracowywał zbiory dzikowskie, a potem je ratował - przypomniał Jan Tarnowski. - Podczas I i II wojny światowej, ale najgorszy był pożar w 1927 roku, kiedy sam wynosił zbiory, a zamek spalił się doszczętnie. Dzisiejsza data to 70-lecie śmierci Marczaka, który umarł w tutejszym archiwum.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wideo
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie