Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Białoruś: Kobiety przytulają się do milicjantów, zza krat wychodza zatrzymani, reżim Łukaszenki mięknie

Kazimierz Sikorski
Kazimierz Sikorski
SERGEI GAPON/AFP/East News
Zimna kalkulacja czy białoruski reżim rzeczywiście mięknie? Faktem jest, że ustały represje, z aresztów wypuszcza się zatrzymanych demonstrantów, a tłumy mogą pokojowo manifestować.

Kobiety podchodziły do uzbrojonych po zęby milicjantów, strzegących w stolicy Białorusi gmachu rządu i... przytulały się do nich.

Inne wciskały im za tarcze kwiaty, kolejne robiły sobie zdjęcia ze stróżami prawa, którzy jeszcze poprzedniego dnia brutalnie rozprawiali się z manifestującymi w Mińsku i innych miastach Białorusi.

Reżim mięknie albo zmienił taktykę. Łapanki, pałowanie, strzelanie kulami gumowymi i torturowanie zatrzymanych nie wystraszyło Białorusinów, którzy domagają się ustąpienia prezydenta Łukaszenki. Oskarżają go o sfałszowanie wyborów. Dla Białorusinów prawdziwym prezydentem jest Swiatłana Cichanouska, którą bezpieka białoruska zmusiła do wyjazdu na Litwę.

Minister spraw wewnętrznych Władimr Makei, który wydawał niedawno rozkazy brutalnego rozprawienia się z manifestantami, teraz... przeprasza ludzi za brutalność swoich ludzi.

A ci ostatni zapowiadają kolejne pokojowe protesty w weekend. Przyjdą z kwiatami, nie z kamieniami i butelkami z benzyną. Chcą pokojowo walczyć o demokratyczne rządy i pacyfikują każdego prowokatora, który dałby sygnał milicji do interwencji.

Reżim już ustąpił, z aresztów i więzień zwolniono wielu osadzonych. Wielu nadal jednak siedzi w celach i być może są, jak ich zwolnieni koledzy, poniewierani i torturowani.

Łukaszenka najwyraźniej wystraszył się bratania robotników z kobietami, lekarzami, młodzieżą, którzy nie ulękli się represji. Przeraził go piątkowy marsz robotników z ogromnej fabryki Traktorów MTZ z przedmieść Mińska do centrum miasta.

Robotnicza kolumna połączyła się z pielęgniarkami, lekarzami, prawnikami i studentami. Łukaszenko, który niedawno nazywał protestujących owcami i potępiał „próby rozpalenia robotników” , mówił o strajkach z udziałem 20 osób.

Robotnicy biorący udział w wielkim marszu w Mińsku nieśli transparent z napisem: Nie jesteśmy owcami, nie jesteśmy stadem, nie jesteśmy małymi ludźmi… jest nas nie 20, ale 16 tysięcy.

Pojawiają się kolejne informacje o odmowie wykonania rozkazów nawet przez OMON-owców, używanych do tłumienie manifestacji. Niektórzy milicjanci zrzucają mundury, mówią w sieci, że nie chcą służyć jednemu człowiekowi (Łukaszence - red), tylko całemu narodowi.

Ministrowie spraw zagranicznych Unii Europejskiej uzgodnili w piątek, że sporządzą listę osób, które mają zostać objęte sankcjami. Chodzi o tych, którzy wydawali rozkazy torturowania i gorliwie wykonywali polecenia.

Premier Czech Andrej Babis powiedział, że sankcje powinny zostać nałożone „do czasu wolnych i przejrzystych wyborów na Białorusi z udziałem międzynarodowych obserwatorów”. Polska obiecała złagodzić ograniczenia wizowe dla swojego sąsiada, aby wesprzeć społeczeństwo obywatelskie.

Przed nadzwyczajnym posiedzeniem UE minister spraw zagranicznych Białorusi Władimir Makei powiedział, że jego kraj jest gotowy na „konstruktywne i obiektywne” rozmowy z innymi krajami.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Białoruś: Kobiety przytulają się do milicjantów, zza krat wychodza zatrzymani, reżim Łukaszenki mięknie - Portal i.pl

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie