Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Brakuje mąki, chleb dużo droższy. Ceny żywności będą rosły do wakacji

Karolina JAMRÓG
- Klienci najbardziej obawiają się podwyżki cen pieczywa - mówią ekspedientki ze sklepu ogólnospożywczego przy ulicy Kochanowskiego w Rzeszowie.
- Klienci najbardziej obawiają się podwyżki cen pieczywa - mówią ekspedientki ze sklepu ogólnospożywczego przy ulicy Kochanowskiego w Rzeszowie. Krzysztof Kapica
To będzie szok dla klientów. Chleb znów drożeje, bo piekarze nie mają mąki. Zaczyna brakować zboża. Żywność już jest droga, a to dopiero początek wzrostu cen.

Podwyżki z pewnością nie ominą pieczywa. Już teraz za bochenek chleba trzeba zapłacić od 2,50 do 3,30 złotego. W najbliższych tygodniach cena wzrośnie co najmniej o 20 groszy. I to dopiero początek. Z każdym miesiącem będzie drożej.

Przyczynę podwyżek dobrze zna Jan Wszołek. - Magazyny w piekarniach są puste, w kraju brakuje mąki. Nie wiadomo, skąd sprowadzać zboże, bo pustkami świecą też spiżarnie na Słowacji i Węgrzech - rozkłada ręce rzeszowski piekarz.

PRZEKROCZY GRANICĘ 4 ZŁOTYCH

Ekonomiści ostrzegają, że może sprawdzić się czarny scenariusz: cena chleba wzrośnie nawet do 4-5 złotych. Od 11 stycznia br. mąka na giełdach zdrożała o 25 procent. To automatycznie oznacza droższe makarony i wyroby cukiernicze. Jeśli dołożymy gwałtowny wzrost ceny paliwa (do 5 złotych) i energii elektrycznej, żywność w sklepach wkrótce zdrożeje.

Największy wpływ na podwyżki miał wzrost podatku VAT na żywność nieprzetworzoną, na przykład jajka. Po części galopujące ceny podstawowych produktów to również reakcja na nieurodzaj w ubiegłym roku.

- Powodzie, pożary i susze spustoszyły wiele upraw na całym kontynencie. Na przykład w Rosji zbiory zbóż były w zeszłym roku niższe aż o jedną trzecią - tłumaczy Tomasz Soliński, rzeszowski ekonomista.

Jego słowa potwierdza Krystyna Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywieniowej. - Pogoda w zeszłym roku była nieprzychylna dla rolników. Zalane zostały tysiące hektarów upraw. Efekty odczuwamy teraz. Okazuje się, że brakuje zwłaszcza pszenicy konsumpcyjnej, tej wysokiej jakości. Rolnicy widząc, co się dzieje, wstrzymują się ze sprzedażą i czekają aż ceny skupu będą wyższe. Drogie jest ziarno, więc automatycznie droższe są pasze dla zwierząt. To kółko wzajemnych zależności - tłumaczy.

ZACISNĄĆ PASA DO WAKACJI

Pan Jacka spotkaliśmy w sklepie osiedlowym na Nowym Mieście w Rzeszowie. O tym, że szykują się kolejne podwyżki, nawet nie chce słyszeć.
- Już teraz dużo pieniędzy wydaję na jedzenie, a kupuję tylko podstawowe produkty. Nie mam nawet z czego rezygnować - przyznaje mężczyzna.

Na podwyżki i ograniczenie wydatków powinniśmy się jednak przygotować, bo jak przewidują eksperci, wysokie ceny utrzymają się przynajmniej przez kilka najbliższych miesięcy.
Jak wysokich podwyżek możemy się spodziewać?

- W ubiegłym roku mieliśmy wzrost cen od 6 do 10 procent. Ten rok będzie kontynuacją 2010. Należy się spodziewać podwyżek na poziomie od 4 do 6 procent. Przez pierwszy kwartał będziemy płacić coraz więcej, ceny wyhamują dopiero przed wakacjami. Najdrożej będzie w lutym i marcu - uważa Tomasz Soliński.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie