Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Bronili wałów Babulówki. Strażacy i żołnierze ćwiczyli w Baranowie Sandomierskim na wypadek powodzi

Klaudia TAJS
Pierwszy epizod nawiązywał do poprawy skuteczności ochrony wałów przeciwpowodziowych, w tym śluzy wałowej na rzece Babulówka.
Pierwszy epizod nawiązywał do poprawy skuteczności ochrony wałów przeciwpowodziowych, w tym śluzy wałowej na rzece Babulówka. Klaudia Tajs
Ćwiczymy i współdziałamy dziś w ramach systemu wojewódzkiego, z wykorzystaniem wszystkich służb i inspekcji straży w zakresie przygotowania i zwalczania powodzi - mówił podczas czwartkowych ćwiczeń w Baranowie Sandomierskim Bogdan Kuliga, komendant podkarpacki Państwowej Straży Pożarnej.

Były to pierwsze w historii tego typu ćwiczenia z wykorzystaniem systemu informacji przestrzennej GIS oraz z udziałem żołnierzy z Narodowych Sił Rezerwowych.

Były to ćwiczenia Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego pod hasłem "Reagowanie na zagrożenie powodziowe na dużym obszarze Tarnobrzeg 2013, którego współorganizatorem było tarnobrzeskie starostwo. - Po raz pierwszy ćwiczymy z użyciem specjalnej aplikacji systemu informacji przestrzennej GIS - przyznała Alicja Wosik, wicewojewoda podkarpacki. - Jest to aplikacja zainstalowana na serwerze w Rzeszowie, dzięki której widzimy całe województwo, działania poszczególnych służb. Na mapie jesteśmy w stanie zobaczyć i wyznaczyć trasę ewakuacyjną, ile jest miejsc w pobliskiej szkole, powierzchnię parkingu, a nawet ile toalet w szkole. Mamy nadzieję, że inne województwa będą się od nas uczyć.

Jak przyznała wicewojewoda Wosik system zarządzania kryzysowego, jest systemem samouczącym się. - Po każdym wydarzeniu są wyciągane wnioski, dotychczas stosowane metody są udoskonalane - dodała wicewojewoda. - Dziś strażacy ćwiczą na sucho, ale jak wiemy pogoda to różne zjawiska. Ocieplenie oznacza rozchwianie przyrody. Możemy mieć do czynienia z ekstremalnymi upałami i mrozami. Wszystko, co jest pomiędzy będzie miało znacznie gwałtowniejszy przebieg. To trąby powietrzne, czy deszcze na skalę, na jakiej do tej pory nie znaliśmy.

KILKA EPIZODÓW

Scenariusz ćwiczeń oparto o kilka scenariuszy. Pierwszy epizod nawiązywał do poprawy skuteczności ochrony wałów przeciwpowodziowych, w tym śluzy wałowej na rzece Babulówka. Działania zabezpieczali strażacy ochotnicy z jednostki w Dymitrowie Małym, których wspierali członkowie Obrony Cywilnej z plutonu ochrony przeciwpowodziowej z gminy Baranów Sandomierski. W kolejnych epizodach strażacy umacniali korony wałów z uwzględnieniem ręcznego pakowania worków piaskiem oraz przy użyciu specjalistycznego sprzętu. W akacji uczestniczyło kilkaset osób. To pracownicy Podkarpackiego Zarządu Melioracji i Urządzeń Wodnych, państwowej straży pożarnej i ochotniczej. Po raz pierwszy w Polsce, w akcji uczestniczyli żołnierze Narodowych Sił Rezerwowych powołani do szybkiego wzmocnienia sił zbrojnych Polski podczas kryzysowych sytuacji, w Polsce, jak i poza granicami.

Czwartkowy pokaz to także użycie najnowocześniejszego sprzętu, jak agregaty prądotwórcze, łodzie motorowe i amfibie.

WYPRZEDZAMY SCENARIUSZE

Działania na korpusie wału Babulówki, obserwował i oceniał między innymi starszy brygadier Bogdan Kuliga, komendant podkarpacki Państwowej Straży Pożarnej. - Cel tych ćwiczeń to współdziałanie w ramach systemu wojewódzkiego wszystkich służb i inspekcji straży w zakresie przygotowania i zwalczania powodzi - tłumaczył Bogdan Kuliga. - Dziś jesteśmy znacznie lepiej przygotowani do prowadzenia akcji od 2010 roku, kiedy walczyliśmy z falą powodziową. Posiadamy więcej sprzętu, ale w przypadku powodzi wszystkie służby, nad którymi pieczę sprawuje wojewoda, muszą ze sobą współdziałać. Dzisiejsze ćwiczenia mają usprawnić koordynacje działań.
Komendant Państwowej Straży Pożarnej przyznaje, że po powodzi w 2010 roku lista wyciągniętych wniosków była bardzo długa. - Współdziałanie między służbami podkarpackimi jest bardzo dobre, było takie w 2010 roku i tak jest teraz - zapewniał komendant Kuliga. - Różnica polega na tym, że doszły narzędzia techniczne, którymi możemy wspólnie dysponować i na bieżąco nanosić pewne parametry, których nie mieliśmy w 2010 roku. Wtedy każda ze służb działała odrębnie i była koordynowana. Obecnie poprzez przygotowanie odpowiednich map, naniesień dróg możemy osiągać pewne efekty i w mniejszym gronie podejmować decyzje. Wyprzedzamy to, co może się stać. Wiemy ile osób trzeba ewakuować, i do których miejsc.

WYCIĄGAJĄ WNIOSKI

Współorganizator ćwiczeń tarnobrzeski starosta Krzysztof Pitra, przyznał, że ćwiczenia na tak ogromna skalę, to najlepsza forma nauki dla samorządowców i strażaków ochotników. - Powódź przychodzi nagle, nie mniej każdy z nas jest na to przygotowany - mówił starosta Pitra. - Dlatego powołaliśmy Powiatowe Pogotowie Przeciwpowodziowe, które działa w oparciu o jednostki z czterech naszych gmin, które co roku doposażamy.

Babulówka, na której prowadzono wczoraj pierwszą część ćwiczeń to niewielka rzeka. Jednak jej podniesiony stan wody, już kilkakrotnie zagrażał okolicznym mieszkańcom. - Ta rzeka wpada do Wisły i wszystkie wody cofkowe sięgają aż Dymitrowa Dużego - tłumaczył Jacek Hynowski, burmistrz Baranowa Sandomierskiego. - Dlatego wody Wisły i Babulówki pokrywają się, tak jak fala powodziowa.

Zdaniem burmistrza Hynowskiego każde ćwiczenia, każda powódź doskonali. - Wskazuje na te elementy, które należy dopracować i ewentualnie usprawnić - dodał burmistrz. - Takie wnioski wyciągamy po powodzi w 1997, 2001 i 2010 roku.

W drugiej części ćwiczeń odbył się pokaz prowadzenia działań ratowniczych na terenach zalanych przy przeprawie promowej na Wiśle w Baranowie Sandomierskim.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie