ZOBACZ TEŻ:
J. Palikot po ujawnieniu nagrań ws. P. Wiplera: Sprawa jest bulwersująca i wymaga wyjaśnienia
TVN24/x-news
Sprawą zainteresował się obecny prezydent miasta Grzegorz Kiełb, bo uznał, że należy szybko wyjaśnić pojawiające się wątpliwości.
Nie ma potwierdzenia
Podczas wtorkowej konferencji prezydent Grzegorz Kiełb przedstawił wyjaśnienia, jakie zostały mu złożone przez prezesa Tarnobrzeskich Wodociągów, Antoniego Sikonia.
- Sprawa dotyczy przyłączy wodociągowych i kanalizacyjnych do posesji byłego prezydenta Norberta Mastalerza. Przyłącz kanalizacji sanitarnej został wykonany bezpłatnie przez Tarnobrzeskie Wodociągi, spółkę, która należy do samorządu, a prezydent jest bezpośrednim przełożonym prezesa. Koszt tego przyłącza to około 26 tysięcy złotych i pokryty został przez spółkę. Nie było też zgody na wykonanie przyłącza kanalizacji deszczowej, a taka inwestycja została wykonana - wyliczał Grzegorz Kiełb.
- Prezes Antoni Sikoń zostaje na swoim stanowisku, bo uważam, że jest on dobrym fachowcem. Tak jak kiedyś mówiłem na konferencji prasowej, to musiało wyglądać tak, że prezydentowi się nie odmawia.
Jest śledztwo
Warto dodać, że poprzedni właściciel tej działki wykonał przyłącz wody, za który zapłacił własnymi pieniędzmi. Potem działka została kupiona przez Norberta Mastalerza.
- W tej sprawie postępowanie prowadzi policja i prokuratura w Nowym Sączu, legalność tych przyłączy sprawdza zgodnie z moim zaleceniem nadzór budowlany - dodaje Grzegorz Kiełb.
Antoni Sikoń ma zakaz komentowania tej sprawy, a Norbert Mastalerz mówi krótko. - Z panem Kosakowskim spotkam się w sądzie, a o tej sprawie niech wypowie się ubezwłasnowolniony prezes Tarnobrzeskich Wodociągów - mówi.
SPRAWDŹ najświeższe wiadomości z powiatu TARNOBRZESKIEGO
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?