Były prezes huty radzi obecnemu dobrze naładować strzelbę

Przed tygodniem doszło do pierwszego od roku spotkania prezesa Huty Stalowa Wola Bernarda Cichockiego z dziennikarzami. Prezes między innymi skrytykował poprzedników za sprzedaż Chińczykom części cywilnej, produkującej maszyny budowlane.

Dziennikarze otrzymali kopie artykułów sprzed kilku lat. Między innymi w wypowiedzi dla „Gazety Wyborczej” w listopadzie 2012 roku ówczesny prezes huty Krzysztof Trofiniak na pytanie czy huta będzie utrzymywać działalność cywilną czy powoli z niej zejdzie, powiedział: - Produkcja specjalna nie obciąża w pełni naszych maszyn i urządzeń. Nie wykorzystuje też w pełni naszej załogi. Dlatego z produkcji cywilnej zrezygnować nie zamierzamy. Natomiast te nożyce zaczną się rozchodzić.

Zdaniem obecnie zarządzających hutą, jest sprzeczność między wypowiedzią prezesa i decyzją o pozbyciu sie produkcji cywilnej. Przypomnijmy - w 2012 roku podpisana została sprzedaż biznesu maszyn budowlanych Huty Stalowa Wola chińskiej firmie LiuGong za 300 milionów złotych, płatnych w ratach. Ostatnia rata wpłynęła do huty w tym roku. Po podpisaniu umowy udarowany prezes Trofiniak powiedział: - Szampan nigdy jeszcze nie smakował mi tak dobrze.

Teraz były prezes huty Krzysztof Trofiniak tak skomentował zarzuty obecnego prezesa: - Pan Prezes Cichocki przekazując dziennikarzom artykuł sprzed około sześciu lat, zarzucił mi kłamstwo, gdyż w artykule wypowiadałem się pozytywnie o łączeniu produkcji specjalnej i cywilnej w HSW, a jednocześnie rok później doprowadziłem do prywatyzacji Oddziału I HSW, który zajmował się produkcją maszyn budowlanych. Otóż nadal podtrzymuję swoje słowa, natomiast proponuję, aby czytać artkuły prasowe ze zrozumieniem i w całości. Produkcję cywilną Huty Stalowa Wola w tamtym czasie można było podzielić na dwie kategorie: maszyny budowlane, których produkcja została skoncentrowana w Oddziale I HSW i druga część - produkcja kooperacyjna nie podlegająca prywatyzacji, a skupiona całkowicie już w 2011 roku w zakładzie produkcji specjalnej, i z tego co się orientuję do dnia dzisiejszego jest ona realizowana. Proponuję więc Panu Prezesowi aby zanim zacznie strzelać, to należycie sprawdził czy ma strzelbę naładowaną odpowiednimi nabojami, ponieważ efekty mogą być opłakane, szczególnie gdy polowanie będzie dotyczyło grubego zwierza.