Tragedia pod Sandomierzem. Nie żyje 19-letni mieszkaniec Byszowa w gminie Klimontów. Zginął w strasznym wypadku kilkadziesiąt metrów od swojego domu. Auto, którym jechał on i dwóch jego kolegów dachowało i uderzyło w dom.
Do makabry doszło w piątek około godziny 16. 19-latek był uczniem ostatniej klasy Technikum Mechanicznego w Klimontowie. W piątek, klasa, składająca się z samych chłopców pojechała na politechnikę, na spotkanie maturzystów. Na uczelni dowiadywali się o kierunkach kształcenia. Do Klimontowa wrócili po południu. Stąd koledzy, którzy mieli samochody odwozili znajomych do domu. Do Byszowa pojechali w trójkę.
- Ze wstępnych ustaleń wynika, że auto mogło złapać pobocza, dachowało i uderzyło w drewniany dom - mówi Jacek Kulita, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Sandomierzu. - W wyniku tego śmierć na miejscu poniósł 19-letni mężczyzna.
- Huk był niesamowity - wspomina roztrzęsiona pani z sąsiedniego domu. To przed jej oknami przeleciał czerwony seat z trójką pasażerów. - Kiedy wybiegliśmy zobaczyć co się stało, dwóch chłopaków o własnych siłach właśnie wychodziło z samochodu. Trzeci leżał na ziemi, nie ruszał się.
19-latek mieszkał pięć domów dalej. Wszyscy, którzy przyszli popatrzeć na tragedię znali go. - Dwa dni temu był tutaj - mówi druga kobieta. - Młody, fajny, dobry chłopak, szkoda go - ocenia trzecia kobieta.
- Dwóch mężczyzn w wieku 19 lat, w tym kierowcę, po opatrzeniu w szpitalu zwolniono do domów. Nie odnieśli poważnych obrażeń - dodaje Kulita.
Wieść o śmierci kolegi z klasy rozniosła się błyskawicznie. - Koleżanka napisała mi smsa, czy chodzę z nim do klasy - mówi znajomy 19-latka. - Przecież chwilę wcześniej byliśmy na wycieczce. Dwóch kumpli właśnie odwoziło go domu, mieszkał w Byszowie - dodaje ten sam kolega z klasy.
Godzinę po wypadku, na miejscu tragedii, zaczęli zjeżdżać się koledzy z klasy. Nie wierzyli w to, co się stało. Przecież kilka kwadransów wcześniej jeszcze siedział obok nich.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?