Zdarzenia rozegrały się w środowe popołudnie, kiedy to około godziny 17 ratownicy WOPR pełniący służbę nad Jeziorem Tarnobrzeskim powiadomili policję o mężczyznach, którzy pływają rowerem wodnym, prawdopodobnie zabranym z wypożyczalni. We wskazany rejon, w pobliże przystani Jacht Klubu "Kotwica" podpłynęli łodzią motorową policjanci z patrolu wodnego.
- Z ich relacji wynika, że w tym momencie dwaj mężczyźni zeskoczyli z roweru wodnego i ruszyli w stronę brzegu. Chwilę potem jeden z nich próbował wmieszać się w tłum, ale policjanci go wypatrzyli - wyjaśnia prokurator Mirosław Chamera z Prokuratury Rejonowej w Tarnobrzegu. - Oprócz tej dójki był też trzeci mężczyzna, ale on w tej sprawie został przesłuchany w charakterze świadka.
Policjanci postanowili wyjaśnić, co dwaj 22-latkowie robili na rowerze, którego nie wypożyczyli. Wówczas młodzi mężczyźni zaczęli ich wyzywać wulgarnie, nie chcieli wsiąść do wezwanego radiowozu i stawiali czynny opór. Zostali skuci kajdankami, po czym przewieziono ich do szpitala, by lekarz po zbadaniu ocenił, czy mogą zostać zatrzymani w policyjnym areszcie.
- Tam jeden z podejrzanych podjął próbę ucieczki, kiedy przed badaniem zdjęto mu kajdanki. Został jednak szybko zatrzymany - dodaje prokurator Chamera.
Po przewiezieniu do komendy młodzi mężczyźni wciąż byli agresywni, ubliżając policjantom. Obaj byli pijani, jeden wydmuchał w alkomat 2, 62 promila alkoholu, drugi 2,06 promila.
Jeden z zatrzymanych mieszkańców Tarnobrzega przebywając w pomieszczeniu przejściowym, przed umieszczeniem w celi, rozpiął rozporek i ostentacyjnie wysikał się w kierunku stojących nieopodal policjantów. Za to zachowanie usłyszał kolejny zarzut, znieważenia funkcjonariuszy.
Prokuratura zastosowała wobec obydwu 22-latków policyjne dozory, trzy razy w tygodniu muszą się zgłaszać do komendy. Podczas przesłuchania wyrazili skruchę i chęć przeproszenia pokrzywdzonych. Przyznali, że gdyby nie wypity alkohol, nigdy by się tak nie zachowywali.
Pośród zarzutów, jakie obaj usłyszeli, nie ma zarzutu kradzieży roweru wodnego z wypożyczalni. Jak bowiem ustalono, mężczyźni kapiąc się zauważyli nieopodal dryfujący rower (ktoś go pozostawił), postanowili więc nim popływać. Wystarczyło więc porozmawiać z policjantami i wyjaśnić sprawę. "Nagrabili" sobie jednak na własne życzenie.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?