Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chleb drastycznie nie podrożał, a piekarze narzekają na trudny rynek

Zdzisław SUROWANIEC
Radosław Dziubek uważa, że należy wiedzieć, dla kogo piecze się chleb i jakie są oczekiwania klientów.
Radosław Dziubek uważa, że należy wiedzieć, dla kogo piecze się chleb i jakie są oczekiwania klientów. Zdzisław Surowaniec
Jeżeli w naszym regionie chleb nie podrożał drastycznie, to tylko dlatego, że jest tu duża konkurencja ze strony piekarń, których jest dużo. Piekarze narzekają i czekają na lepsze czasy, zjadacze chleba, którzy ograniczają spożycie, też.

- Problemy ze zbyciem chleba, to nie nowość - zapewnia Radosław Dziubek, piekarz ze Stalowej Woli, który przejął interes od rodziców. - To ciężki biznes, nie jest łatwo - zapewnia. Do legendy przeszły czasy, kiedy przed piekarniami ustawiały się kolejki klientów, którzy brali ledwie wyjęty z pieca gorący chleb.

ŚWIADOMI KLIENCI

- Ale trzeba walczyć - twierdzi Radosław Dziubek. Jego zdaniem liczy się jakość, jakość i jeszcze raz jakość wyrobów piekarniczych. - Coraz więcej jest świadomych klientów, którzy wiedzą czego chcą i oczekują na przykład na ciemny chleb razowy. Trzeba więc określić sobie cel, dla kogo się produkuje. Nie każdemu smakuje wielkoprzemysłowy chleb - uważa.

Dziubek zwraca uwagę na gwałtowny skok cen mąki. - Ceny mąki poszybowały. U nas i tak chleb jest tani w porównaniu z innymi regionami czy za granicą - zapewnia.
Janina Wala z piekarni Graham w Rudniku nad Sanem przekazała piekarniczy biznes córce, ale jeszcze pomaga w piekarni. - Dochody spadają niesamowicie - żali się. Cena mąki poszła w górę o dwadzieścia procent, podrożał gaz, światło, krew pracodawcom psują wypłaty na ZUS.

MNIEJ KOTŁÓW

Spożycie chleba spada, co widać także w rudnickiej piekarni. - Do tej pory sprzedawaliśmy dziennie osiem kotłów chleba, teraz siedem - wylicza według piekarskiej miary. Żeby zatrudnionych tu czterdziestu pracowników miało co robić, wożą chleb do Stalowej Woli, Tarnobrzegu, Mielca, Nowej Dęby, Rzeszowa i Jasła. A tak daleki transport podraża produkcję.

Sytuację piekarni pognębia także wypiek pieczywa w supermarketach, coraz bardziej popularne płatki śniadaniowe i musli oraz pieczywo chrupkie. Kto z piekarzy nie dostosuje się, padnie. W Polsce jest 10 tys. piekarń, szacuje się, że w tym roku padnie 300, a za pięć lat zostanie tylko 8 tys. piekarń.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Co dalej z limitami płatności gotówką?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie