Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Chodziarz Grzegorz Sudoł trenował sam siebie

Damian Szpak
Grzegorz Sudoł zakończył bardzo wyczerpujący dla niego sezon, w którym trenował... siebie.
Grzegorz Sudoł zakończył bardzo wyczerpujący dla niego sezon, w którym trenował... siebie. M. Radzimowski
W tym roku chodziarz z Nowej Dęby Grzegorz Sudoł został czterokrotnym mistrzem Polski. Te cztery "złota" zamieniłby na olimpijski medal.

Trenerem Grzegorza Sudoła, dwukrotnego olimpijczyka z Aten oraz Pekinu, jest nie kto inny jak... Grzegorz Sudoł. Wychowanek Stali Nowa Dęba przedstawił nam swoją ocenę minionego sezonu.

Grzegorz wiedział, że w Pekinie może osiągnąć olbrzymi sukces. Prosił o dyskrecję, wyjawiając nam swoje marzenia o olimpijskim medalu. Wszystko podporządkował temu celowi. Niestety, nie udało mu się tego zrealizować.

ZOSTAWIONY SAM SOBIE

Dziewiąte miejsce w chodzie na dystansie 50 kilometrów byłoby sukcesem dla wielu sportowców, ale Grzesiek przyjął to jako porażkę.

- Po dużym sukcesie chodu sportowego podczas igrzysk olimpijskich w Atenach, chcieliśmy w grupie najlepszych zawodników dokonać zmiany trenera kadry oraz iść myślą treningową realizowaną przez Roberta Korzeniowskiego. Niestety władze Polskiego Związku Lekkiej Atletyki nie przystały na taką zmianę i na taki program, proponując nam zrezygnowanie ze szkolenia i założenie prywatnej grupy treningowej. Nie zdecydowaliśmy się na taki krok ze względów ekonomicznych i sportowych. Ciężar związany z planowaniem procesu treningowego, niejednokrotnie organizacją zgrupowań, czy też polityką startową spoczywa na mnie.
NAJLEPSZY W KRAJU

Grzegorz stara się przebywać na zgrupowaniach z kadrą, niemniej jednak nie zawsze pozwala mu na to praca w Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie, czy też termin i miejsce zgrupowań. Ma trochę inną politykę szkoleniową i startową niż pozostali zawodnicy, z wyjątkiem Benjamina Kucińskiego. Dzięki wysokiemu poziomowi sportowemu może startować w prestiżowych zawodach rangi Grand Prix IAAF, czy też mityngach w Europie i na całym świecie.

- Jestem w grupie menadżera hiszpańskiego Alberto Armas Alka Sport, który ma większość najlepszych zawodników i z nimi mogę spotkać się na trasach chodu. Stąd trzy tegoroczne starty w Hiszpanii (Ibiza - 20 km 4 miejsce, Guadix - 5 km 4 m oraz finał Grand Prix w Murci - 20 km, nie ukończony przyp. Pisz) - mówi.

W ŚWIATOWEJ CZOŁÓWCE

W igrzyskach olimpijskich, najważniejszych zawodach sezonu, chód na 50 km ukończył na 9 miejscu. Był niezadowolony.

- Wiele negatywnych czynników złożyło się na ten wynik: i to miejsce, zbyt wczesny termin wylotu do Pekinu, miejsce adaptacji, zmniejszenie dni zgrupowań i tak dalej. Czasu się nie cofnie, a szkoda, bo wiele rzeczy zaplanowałbym teraz inaczej - mówi.
W 2008 roku Grzegorz Sudoł zaliczył 14 startów (12 ukończył), w których przeszedł łącznie 215 km, w tym dwa razy dystans 50 km. Zwyciężał pięciokrotnie, trzykrotnie dochodził do mety na drugiej pozycji oraz dwukrotnie na czwartym miejscu.

Od września 2007 do sierpnia 2008 roku czterokrotnie przemierzał dystans 50 kilometrów, co miało duży wpływ na końcowe zmęczenie w czasie igrzysk olimpijskich.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie