Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Ciężko w "Wisanie"

(WW)
M. Radzimowski

Znów nerwowo w Skopaniu. Zarząd Fabryki Firanek "Wisan" jest w trakcie wręczania wypowiedzeń z pracy 26 osobom. Około stu pracowników administracyjnych dobrowolnie, choć z lęku przed zwolnieniami, podpisało zgody na zmianę umów o pracę z pełnego wymiaru na cztery piąte etatu i proporcjonalne obniżenie wynagrodzenia. Mniej korzystne warunki obowiązują ich od września do końca sierpnia przyszłego roku.

Pracownicy napomknęli o etatowych kłopotach, kiedy dwa tygodnie temu jako pierwsi pisaliśmy o uciążliwych rewizjach osobistych w zakładzie. Wiedzą, że za ujawnione w trakcie kontroli kradzieże, albo pijany oddech w alkomacie grozi dyscyplinarne zwolnienie z pracy. Twierdzili, że nasilone kontrole trwają od ponad roku, odkąd tylko szefowie powzięli zamiar wprowadzenia odebrania pracownikom umysłowym ćwiartki etatu. Skończyło się na czterech piątych etatu wprowadzonych od 1 września i zwolnieniu 26 osób. Niektóre uciekły na zwolnienia chorobowe.

Dyrektor finansowy firmy Wiesław Pająk zapewnił, że zwolnienia pracowników i wprowadzenie niepełnych etatów nie mają nic wspólnego z kontrolami, które są konieczne.

- Pogarsza się nasza sytuacja ekonomiczna. Co z tego, że nasze wyroby są lepsze od chińskich, które zalewają rynek. Tamte są tańsze i w tym tkwi problem. Teraz średnio 30 - 40 maszyn dziennie ma przestoje - wyjaśnił.

Związkowcy odpierają, że trudności ze zbytem wyrobów są sezonowe, powtarzają się co roku w letniej porze. I twierdzą, że zarząd uprawia zbiorowy mobbing.

- Pracownicy umysłowi na niższe pensje oficjalnie zgodzili się bez przymusu, za porozumieniem stron. Ale byli straszeni, że jeśli nie podpiszą, to stracą pracę. Następnego dnia otrzymaliśmy informację, że zarząd rozwiązuje Układ Zbiorowy Pracy - przyznał Marian Wąsik, przewodniczący komisji Międzyzakładowej Organizacji Związkowej NSZZ "Solidarność".

Nowy projekt porozumienia zaproponowany przez dyrekcję, jako wyjściowy do dalszych negocjacji nie przewiduje wypłaty nagród jubileuszowych i dodatków za staż pracy. Związkowcy twierdzą, że raczej się na to nie zgodzą. W dodatku wczoraj pracowników przygnębiła pogłoska, że prezes Roman Kudła, który wrócił z urlopu, ponoć uczulał załogę na przygotowywanie się do zwolnień grupowych.

- Wiadomość wyszła z hali produkcyjnej przed godziną 14. Próbowałem rozeznać sytuację, ale prezes pojechał gdzieś z handlowcami. Oficjalnej informacji nie ma, ale ludzie już przychodzą pytają, czy będą jakieś listy. Jeśli się potwierdzi ta plotka, nie wykluczamy sporu zbiorowego - alarmował wczoraj popołudniu Marian Wąsik. O złej sytuacji pracowników chce powiadomić dziś pismem właściciela "Wisanu" zakład Primatex SA w Poraju.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie