Co się dzieje z pierwszoligowymi koszykarzami Stali Stalowa Wola? Podopieczni trenerów Leszka Kaczmarskiego i Bogdana Pamuły znowu przegrali we własnej hali. Na wyjeździe nie poradziła sobie także Siarka Tarnobrzeg.
STAL STALOWA WOLA - AZS Start Lublin 72:75 (15:22, 18:14, 16:15, 23:24).
Stal: Malcherczyk 17 (2x3), Pydych 13 (1x3), Prawica 11, Partyka 3, Nikiel - Jarecki 14, Grzyb 5, Szewczyk 5 (1x3), Lisewski 4.
AZS: Derwisz 20, Sikora 16 (1x3), Hołota 11, Olejniczak 9, Pelczar 2 - Kosior 7 (2x3), Nowakowski 6, Bidyński 2, Lipowski 2, Kowalski.
Sędziowali: M. Bąba z Wrocławia, M. Zając, J. Baranowski z Warszawy. Widzów: 600.
Katastrofa! Koszykarze "Stalówki" przegrali drugi mecz z rzędu, z kolejnym zespołem uważanym co najwyżej za ligowego "średniaka". Po Zniczu Pruszków wygrał w Stalowej Woli AZS Start Lublin. Tego mało kto się spodziewał...
O tym, że przeciwko AZS to nie będą przelewki, okazało się już w pierwszej kwarcie. Wprawdzie pierwszy i to "za trzy" trafił Marcin Malcherczyk, ale goście szybko pokazali swoją wartość. W 4 minucie to oni prowadzili wyraźnie, 12:5, a rozkręcał się coraz bardziej Dominik Derwisz, były zawodnik... Stali, z którą rozstał się osiem lat temu po spadku naszego zespołu z ekstraklasy.
Zawodnik AZS zagrał jak profesor, ale w końcu ma już 32 lata, w jego zespole zresztą jest znacznie więcej "starszych panów", jak choćby były gracz Siarki Tarnobrzeg Paweł Kosior. Doświadczenie gościom przydało się, bo potrafili kontrolować do końca sytuację, a "stalowcy" musieli ich cały czas gonić. I nie dogonili, chociaż walczyli do końca, dwie minuty przed syreną po "trójce" Pawła Pydycha było tylko 67:70. Faule taktyczne w końcówce meczu na nic się jednak zdały, goście wykorzystywali rzuty osobiste. Małym usprawiedliwieniem dla gospodarzy może być fakt, że po przerwie grali bez dwóch podstawowych zawodników - Romana Prawicy i Michała Nikiela, którzy doznali kontuzji. Spora w tym "zasługa" słabych sędziów, którzy dopuścili do zbyt ostrej gry.
Znicz Basket Pruszków - SIARKA TARNOBRZEG 84:72 (26:16, 24:23, 16:19, 18:14).
Siarka: Zych 16 (1x3), Bielak 13 (4x3), Bochenek 12, Kardaś 8 (1x3), Marciniak 3 (1x3) - Wall 10, Grzegorzewski 8, Gil 2.
Znicz: Kwiatkowski 12, Matuszewski 11 (1x3), Ecka 10, Rybczyński 6, Wołoszyn 6 (2x3) - Bajer 21, Czubek 16 (4x3), Tomaszewski 2.
Sędziowali: M. Wesołowski z Poznania, K. Nowak z Lublina i M. Tracz z Katowic. Widzów: 700.
Pruszkowianie byli w tym meczu zespołem lepszym i choć "siarkowcy" grali chwilami poprawną koszykówkę, to nie byli w stanie powalczyć o zwycięstwo.
Po minucie gry oraz trafieniach Jacka Rybczyńskiego i Łukasza Kwiatkowskiego Znicz prowadził 4:0, odpowiedział "trójką" Krzysztof Zych, ale następne minuty należały już do miejscowych. Kiedy w 12 min, po trafieniu Dominika Czubka, pruszkowianie wygrywali 33:16, wydawało się, że nasz zespół czeka pogrom. Ale od tej pory tarnobrzeżanie uporządkowali grę i w 16 min po osobistych Piotra Kardasia było już tylko sześć "oczek" przewagi gospodarzy - 35:29. Ale wtedy znów nastąpił przestój w grze naszego zespołu. Trzecia kwarta, która zazwyczaj jest słabą stroną tarnobrzeżan, została tym razem przez nasz zespół wygrana. Emocji nie brakowało w ostatniej "ćwiartce". Na 5 minut przed końcem meczu Pruszków wygrywał tylko 70:65, ale akurat wtedy naszym graczom przytrafiły się trzy straty, wykorzystane bezlitośnie przez gospodarzy.
W następnej kolejce, 4 listopada: Sportino - STAL, SIARKA - Sportowiec.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
