Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czad mocno zaatakował. 14 osób zatruło się tlenkiem węgla

Beata Terczyńska
W tym roku już 33 osoby zatruły się tlenkiem węgla
W tym roku już 33 osoby zatruły się tlenkiem węgla Krzysztof Łokaj
Poprawia się stan czwórki dzieci, które w środę nieprzytomne przywieziono do rzeszowskiego szpitala przy ul. Lwowskiej. Dzieci zatruły się czadem. W szpitalach jest też część dorosłych osób, które także podtruły się tlenkiem węgla.

Ostatnie przypadki zatruć czadem

Ostatnie przypadki zatruć czadem

2 lutego 2012 - w Pysznicy 29-letnia kobieta zemdlała podczas kąpieli. Zatruła się tlenkiem węgla z pieca gazowego. Uratowała ją matka przechodząca obok łazienki.
9 stycznia 2012 - Z podejrzeniem zatrucia tlenkiem węgla do szpitala w Stalowej Woli trafiła małżeństwo z dwójką dzieci z Woli Rzeczyckiej. Źródłem tlenku węgla był niesprawny kocioł centralnego ogrzewania.
Grudzień 2011 - Mimo reanimacji nie udało się uratować 21-letniego mieszkańca Bobrówki w powiecie jarosławskim. Mężczyzna najprawdopodobniej zatruł się czadem wydobywającym się z pieca kaflowego.
Grudzień 2011 - Nie udało się uratować 29-letniej mieszkanki Szówska (pow. jarosławski). Nieprzytomną córkę znalazł w wannie ojciec. Kobieta osierociła 10-miesięczne dziecko.

Po godz. 7 rzeszowscy strażacy zostali zaalarmowani, że w mieszkaniu nad Kościołem Zielonoświątkowym u zbiegu ulic Dąbrowskiego i Hetmańskiej czadem mogło się zatruć 10 osób.
- Faktycznie, urządzenia pomiarowe pokazały w dwóch łazienkach bardzo duże stężenie tlenku węgla - mówi st. kpt. Grzegorz Wójcicki, rzecznik Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Rzeszowie.

Rodzina wciąż w szpitalu

Na miejsce przyjechało pięć karetek. Do szpitala zabrały sześcioro dorosłych i czwórkę dzieci. Gdy dzwoniliśmy przed południem do szpitala, czwórka dorosłych po badaniach została zwolniona do domu. Z naszych informacji wynika, że to studenci wynajmujący pokoje nad świątynią. W szpitalu pozostali rodzice z czwórką dzieci: trzema chłopcami w wieku 8, 12 i 17 lat i 11-letnią dziewczynką.

Małgorzata Przysada, dyr. ds. medycznych w SW nr 2 w Rzeszowie powiedziała nam, że rodzice nie chcą spotkać się z dziennikarzami, ale stan dzieci, które trafiły już na oddział pediatrii, poprawia się, odzyskały przytomność.

- Pozostaną jeszcze w szpitalu na obserwacji, ale ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - potwierdził podkom. Adam Szeląg, rzecznik KMP w Rzeszowie.

Zatkane kratki wentylacyjne
Próbowaliśmy porozmawiać z pastorem, co zdarzyło się rano w pomieszczeniach na piętrze i co mogło być przyczyną zatrucia. Niestety, nie zgłaszał się do domofonu. Mężczyzna i kobieta, którzy kluczem otwierali drzwi wejściowe, też nie chcieli rozmawiać. Na piętrze pootwierane były wszystkie okna. Ze wstępnych ustaleń strażaków wynika, że piecyki w łazienkach były niesprawne, a kratki wentylacyjne pozatykane.
Do kolejnego podtrucia czadem doszło wczoraj także w Rzeszowie, w budynku przy ul. Wita Stwosza, ok. godz. 8. 23-latek źle się poczuł po kąpieli. Wezwano pogotowie i straż. Mężczyzna trafił do szpitala.
Kolejne zdarzenie miało miejsce w Jaśle, w domu jednorodzinnym przy ul. Grunwaldzkiej. Dwie kobiety pomagały matce wziąć kąpiel. W pewnej chwili wszystkie poczuły się źle i zaczęły tracić przytomność.
Jedna upadając uderzyła o drzwi łazienki. Hałas zaniepokoił męża jednej z kobiet. Szybko wyciągnął wszystkie z łazienki i wezwał pomoc. Kobiety z objawami zaczadzenia trafiły do szpitala, gdzie pozostały na obserwacji. Strażacy stwierdzili w łazience znaczne stężenie tlenku węgla. Ze wstępnych ustaleń wynika, że przyczyną zatrucia było cofnięcie się spalin gazowego podgrzewacza wody z przewodu kominowego do łazienki.
Warto zamontować czujnik czadu
Strażacy przypominają, że tlenek węgla, czyli czad nie ma smaku, zapachu, barwy, nie szczypie w oczy i nie "dusi w gardle". Najczęstszą przyczyną zatrucia nim są pożary i wadliwa instalacja grzewcza. Piecyk gazowy w małej łazience bez przewodu kominowego (lub z niedrożnym przewodem kominowym), może w ciągu jednej minuty wytworzyć 29 decymetrów sześciennych tlenku węgla, czyli dawkę, która może zabić.
Jak się przed nim obronić? - Jeżeli mamy nowe okna, nie zamykajmy ich całkowicie. Zostawmy niewielką szczelinę, żeby był dopływ powietrza do środka - radzi rzecznik KM PSP w Rzeszowie. - Nie zatykajmy kratek wentylacyjnych. Biorąc kąpiel w łazience z piecykiem, najlepiej wcześniej nalać wody do wanny i nie dolewać jej w trakcie. Oczywiście trzeba dbać o regularne sprawdzanie urządzeń i kominów przez fachowców. Jeśli dogrzewamy mieszkanie farelkami i innymi piecykami, stawiajmy je na płytkach, a nie na łatwopalnych wykładzinach czy deskach. Radzę nie zostawiać ich włączonych na noc. Dobrze jest zamontować w mieszkaniu czujnik czadu.


Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie