Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czołg w stodole, atrapa przy studni - zeznania w sprawie oskarżonego o podpalenia

Marcin RADZIMOWSKI
Oskarżony w asyście policjantów opuszcza salę rozpraw.
Oskarżony w asyście policjantów opuszcza salę rozpraw. Marcin Radzimowski
Kolejnych kilkunastu świadków złożyło w środę zeznania przed tarnobrzeskim Sądem Rejonowym, w procesie 21-latka oskarżonego o serię podpaleń budynków we Wrzawach oraz wózków dziecięcych w Gorzycach (powiat tarnobrzeski).

Oskarżony konsekwentnie wszystkiemu zaprzecza, twierdząc, że świadkowie kłamią.

- Kolegowałem się z nim kiedyś, w szkole podstawowej. Fajny chłopak był, ale później się zmienił. Był jakiś dziwny - zeznawał świadek, znajomy oskarżonego.

Na pytanie sądu, na czym to dziwne zachowanie polegało, 18-latek kontynuował: - On na przykład zamiast iść chodnikiem albo poboczem, chodził rowami. Czasem szedł i udawał, że do kogoś strzela, choć niczego nie trzymał w rękach - mówił mieszkaniec Wrzaw. - Kiedyś to powiedział, że był w stodole P. i widział tam czołg, a nawet się na jego lufie huśtał. Mówił to przy sklepie, gdzie się spotykaliśmy w kilka osób na piwie. Często takie bzdury opowiadał, często też mówił o grach komputerowych. Powiedział raz, że kupił jakiś strój taki jak ma bohater grze i będzie tak jak w grze używał miotacza ognia.

POPROSIŁ O ALIBI?

Świadek dodał, że ani on, ani pozostali koledzy nie brali tych słów na poważnie. Podobnie jak tych, gdy powiedział im, że zamierza podpalić coś na terenie byłego kółka rolniczego. Dzień ten opisywało w miarę szczegółowo dwóch świadków.

- Piliśmy piwo w takim budynku obok sklepu. No i oskarżony wtedy powiedział, że ma słoik z benzyną i podpali kółko rolnicze. Nie wierzyłem, że coś takiego zrobi bo on różne głupoty gadał - zeznawał świadek. - Wyszedł, ale nie wiem dokąd poszedł, czy pojechał bo później się okazało, ze sprzed sklepu jakiś rower zginął. Jakieś 15, 20 minut później usłyszeliśmy trzaskający eternit i syreny straży. Paliło się kółko rolnicze. Zanim on wyszedł prosił nas o alibi, że jakby policja o niego pytała to cały czas był z nami.

Świadkowie mówili także o atrapie, jaka kiedyś oskarżony miał przynieść pod sklep. Czarna puszka jakby po farbie, z namalowaną białą czaszką, wystające z niej jakieś przewody i przyklejony taśmą budzik.

- Powiedział, że to skonstruowana przez niego bomba. Ktoś z nas to przerzucił przez ogrodzenie i ta puszka wpadła do rowu. Wysypały się jakieś trociny - zeznawał świadek. - On to pozbierał i poszedł do domu. Nie słyszałem, żeby to oskarżony podkładał atrapy ładunków wybuchowych we Wrzawach, ja tylko tę puszkę przy sklepie widziałem.

SENSACJI NIE BYŁO

Być może podobną puszkę znalazł na swoim podwórzu jeden z pokrzywdzonych, u którego straty spowodowane pożarem sięgnęły blisko pół miliona złotych. Spaliły się zabudowania gospodarcze wraz z płodami rolnymi i sprzętem rolniczym.

- Jakieś dwa tygodnie przed pożarem taką atrapę bomby znalazłem obok studni na posesji. Nawet policji o tym nie informowałem, bo przecież wiedziałem, że to nie jest bomba - zeznawał w środę niespełna 80-letni mężczyzna. - To musiał zrobić jakiś młody człowiek dla sensacji. A skoro nie zgłosiłem na policję i sensacji nie było, postanowił podpalić zabudowania.

Mężczyzna dodał, że nikogo o podpalenie nie podejrzewa i nie słyszał też, by miał to zrobić oskarżony. W rejonie tego pożaru, jak i w kółku rolniczym oskarżonego nie widział też nikt inny. Jeden ze świadków zeznał jednak, że dzień przed pożarem w zabudowaniach 80-latka oskarżony rozmawiał z nim. Miał wówczas stwierdzić, że następnego dnia o godzinie 20 będzie pożar w tym konkretnym miejscu.

Podczas zarządzonych przez sąd konfrontacji świadków i oskarżonego, każdy podtrzymał swoją wersję. 21-latek stwierdził, że świadkowie kłamią, ci z kolei mówili, iż to wszystko prawda i nie mają żadnych powodów, by bezpodstawnie obciążać zeznaniami oskarżonego.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie