Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Czy Zielony Ład uderzy w konkurencyjność polskich firm?

Leszek Rudziński
Leszek Rudziński
Krzysztof Kapica
Zielony Ład zmieni sposób, w jaki w UE produkuje się energię oraz model funkcjonowania całej gospodarki Wspólnoty – przekonują autorzy raportu fundacji Przyjazny Kraj i Polityki Insight. Ale też może uderzyć w konkurencyjność polskich firm.

Ogłoszona w grudniu 2019 r. przez Komisję Europejską nowa strategia rozwoju - Europejski Zielony Ład (EZŁ) ma służyć osiągnięciu przez Wspólnotę neutralności klimatycznej do 2050 r. Środkiem do osiągnięcia tego celu było zaostrzenie dotychczasowej trajektorii redukcji europejskich emisji CO2 - na 2030 r. z 40 do 55 proc. EZŁ ma być nie tylko bodźcem do szybszej redukcji emisji, ale też do prowadzenia nowych inwestycji, tworzenia miejsc pracy i budowy przewagi konkurencyjnej europejskich firm.

Głównym jego narzędziem realizacji jest opublikowany w lipcu 2021 r. „Fit for 55”, który ma, poprzez nowe opłaty i normy, zmienić model rozwoju europejskiej gospodarki – zwiększyć koszty emisji i atrakcyjność działań proklimatycznych. Ma również rozłożyć w sposób bardziej sprawiedliwy koszty transformacji, by nie pogłębiać ubóstwa energetycznego oraz zwiększyć presję na zewnętrznych partnerów UE, by przyspieszyli własną dekarbonizację. Tylko czy rodzimi przedsiębiorcy podołają temu zadaniu?

Wszystko w rękach firm

Autorzy raportu „Jak Europejski Zielony Ład zmieni konkurencyjność polskich firm”, dr Adam Czerniak i Robert Tomaszewski z Polityki Insight podkreślają, że z perspektywy firm kluczowe znaczenie będzie miało opodatkowanie emisji dwutlenku węgla. Do tej pory unijny system handlu uprawnieniami do emisji (EU ETS) obejmował wyłącznie energetykę i przemysł. Z kolei Europejski Zielony Ład rozszerzy system handlu emisjami na sektor transportu i budownictwa (tzw. ETS2), co stanie się wielkim wyzwaniem dla przedsiębiorców i całej gospodarki.

W raporcie przygotowanym na zlecenie Fundacji Przyjazny Kraj przez Politykę Insight zauważono, że wysoka emisyjność polskiej energetyki a także wolne tempo jej transformacji mogą znacząco obniżyć konkurencyjność polskich firm ze względu na wysokie ceny energii, a także wyższy niż w innych krajach ślad węglowy w łańcuchu dostaw.

Ponadto zapóźnienie energetyczne Polski sprawi, że powolne tempo transformacji będzie generowało coraz większe ryzyka dla krajowego biznesu. Polskie PKB w 50 proc. opiera się na eksporcie, który w 75 proc. trafia do państw UE.

Aby zachować konkurencyjność, firmy będą musiały podejmować samodzielnie działania zmierzające do maksymalnego ograniczenia kosztów energii i śladu węglowego swoich produktów, np. inwestując we własne źródła OZE lub podpisując długoterminowe kontrakty na zakup zielonej energii bezpośrednio od wytwórcy.

ZOBACZ TAKŻE:Jak zaoszczędzić na ubezpieczeniu auta przy inflacji?

Zerwanie surowcowej zależności z Rosją

Autorzy raportu przypominają, że do wybuchu wojny w Ukrainie Rosja była najważniejszym dostawcą surowców energetycznych do Unii Europejskiej – jeszcze w 2021 r. odpowiadała za 40 proc. unijnego importu gazu, 46 proc. zagranicznych dostaw węgla i 27 proc. ropy.

Ale - w średnim i długim terminie - zerwanie surowcowej zależności z Rosją umożliwi Unii szybszy rozwój odnawialnych źródeł energii (OZE). Przyspieszenie transformacji w warunkach uniezależniania się energetycznego od Rosji stworzy nowe ryzyka dla europejskiego biznesu. - Polskie firmy potrzebują „żabiego skoku” – dobrze, by ominęły pośrednie etapy dekarbonizacji (np. zastępowania węgla mniej emisyjnym gazem w procesach produkcji) i bezpośrednio przeszły do najnowszych rozwiązań technologicznych w zakresie wytwarzania zielonej energii i efektywności energetycznej. Dzięki temu do minimum ograniczą swój wpływ na środowisko i zbudują nowe przewagi – uważają Adam Czerniak i Robert Tomaszewski.

Cztery scenariusze wpływu Zielonego Ładu

Oszacowanie wpływu Europejskiego Zielonego Ładu (European Green Deal) w ramach pakietu prawnego „Fit for 55” i planu „REPowerEU” (plan KE na ratowanie europejskiego rynku energetycznego w związku z rosyjska agresją na Ukrainę) na konkurencyjność polskich firm w perspektywie 2030 r. należy do kluczowych wyzwań polskiej gospodarki.

W związku z tym w raporcie zbudowane zostały cztery scenariusze uwzględniające różne tempo dekarbonizacji oraz ryzyka geopolityczne.

W pierwszym scenariuszu eksperci zakładają, że eskalacja wojny w Ukrainie i kryzysu gospodarczego zmusza Unię Europejską do znaczącego poluzowania założeń pakietu „Fit for 55” i odejścia od ambitnych celów redukcji emisji do 2030 i 2050 r. Realizacja planu „REPowerEU” kończy się fiaskiem, a Wspólnota częściowo zastępuje z innych kierunków niż Rosja import węglowodorów na poziomie sprzed wybuchu wojny.

Drugi scenariusz zakłada, że wojna w Ukrainie skończy się pokojem i normalizacją stosunków między UE i Rosją, w efekcie czego import węglowodorów ze Wschodu stopniowo się odbudowuje, a założenia planu „REPowerEU” nie są realizowane.

Kolejna koncepcja uwzględnia sytuację, że wojna w Ukrainie przeistacza się w długotrwały konflikt, w wyniku którego Unia odcina się od rosyjskich węglowodorów i w pełni wdraża założenia „REPowerEU”.

Ostanie rozwiązanie zakłada, że Wojna w Ukrainie zamienia się w długotrwały konflikt, który skłania UE do radykalnego przyspieszenia transformacji energetycznej – następuje zaostrzenie celów „Fit for 55”, UE ogranicza emisje o 60 proc. do 2030 r. i uzgadnia osiągnięcie neutralności klimatycznej przed 2050 r.

Co czeka polskie firmy w najbliższej przyszłości?

Rozpatrując najbardziej niekorzystny scenariusz, autorzy raportu zwracają uwagę, że dla dużego przedsiębiorstwa przemysłowego będzie nim szybki wzrost cen energii elektrycznej, gazu i paliw silnikowych wywołany radykalnym przyspieszeniem transformacji energetycznej

i zaostrzeniem celów „Fit for 55”. Doprowadzi to do znaczącego wzrostu udziału kosztów energii w przychodach, zwłaszcza w połowie obecnej dekady. W konsekwencji proporcjonalnie spadną również wskaźniki rentowności, która obniży się o około jedną trzecią.

Wówczas, dopiero pod koniec lat 20. XXI w. ogólny wzrost cen połączony ze spadkiem cen energii elektrycznej - dzięki zwiększonemu pozyskiwaniu prądu ze źródeł odnawialnych - spowoduje spadek udziału wydatków na energię w przychodach firm. Będzie to odczuwalne zwłaszcza w scenariuszu odejścia od „Fit for 55” i „REPower-EU”, w którym ma miejsce zaniechanie transformacji energetycznej. Wówczas niedobory podaży surowców spowodują wzrost ich cen.

Zaostrzenie celów klimatycznych to wyższe ceny

W przypadku zaostrzenia celów klimatycznych UE udział wydatków na nośniki energii w przychodach firm usługowych wzrośnie o blisko połowę. Przy czym wzrost cen będzie najbardziej odczuwalny już w połowie obecnej dekady. Tak szybki wzrost kosztów przy stosunkowo niskich marżach wśrod mniejszych firm usługowych, takich jak hotele czy restauracje, spowoduje wzmożoną presję inflacyjną.

Z kolei dwukrotny wzrost udziału wydatków na nośniki energii w ciągu zaledwie kilku lat sprawi, że ceny wyrobów przemysłowych będą rosły zdecydowanie szybciej niż inflacja. Przełoży się to na relatywne wzrosty cen w branżach zależnych, zwłaszcza w budownictwie, motoryzacji czy u producentów maszyn i sprzętu AGD. Również małe firmy usługowe, ze względu na niską konkurencję ze strony innych przedsiębiorstw oraz oczekiwany wzrost zamożności, będą miały wysokie możliwości przekładania zwiększonych kosztów na ceny.

Firmy czeka szok ekonomiczny?

Autorzy raportu wskazują, że dla większość firm transformacja energetyczna i związany z nią wzrost cen nośników energii będzie miał charakter „szoku ekonomicznego” - przeważnie nie będą one przygotowane na zmiany, które zajdą w najbliższych latach, i będą działać reaktywnie.

Aby zachować konkurencyjność, firmy będą musiały podejmować samodzielnie działania zmierzające do maksymalnego ograniczenia kosztów energii i śladu węglowego swoich produktów, np. inwestując we własne źródła OZE lub podpisując długoterminowe kontrakty na zakup zielonej energii bezpośrednio od wytwórcy. Będzie to szczególnie duże wyzwanie dla firm usługowych, takich jak hotele czy restauracje.

Wyzwaniem dla rodzimych przedsiębiorców usługowych może okazać się taże dynamiczna transformacja energetyczna. Podmioty te mają bowiem niską stopę inwestycji. Szybkie postawienie własnych źródeł energii odnawialnej i dążność do natychmiastowego zwiększenia efektywności cieplnej budynków skonsumowałoby cały ich roczny budżet na inwestycje.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak działają oszuści - fałszywe SMS "od najbliższych"

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera

Materiał oryginalny: Czy Zielony Ład uderzy w konkurencyjność polskich firm? - Dziennik Bałtycki

Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie