Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dariusz Dziekanowski o kadrze Jerzego Brzęczka: "Powinien znaleźć lepszą receptę na swój zespół, bo na pewno stać go na lepszą grę"

Hubert Zdankiewicz
Hubert Zdankiewicz
Sylvia Dabrowa
- Trener Brzęczek powinien znaleźć lepszą receptę na swój zespół, bo na pewno stać go na lepszą grę - mówi były reprezentant Polski i były asystent Leo Beenhakkera, Dariusz Dziekanowski, komentując powołania selekcjonera na mecze z Łotwą i Macedonią Północną w eliminacjach Euro 2020.

Czy Jerzy Brzęczek zaskoczył pana powołaniami na mecze z Łotwą i Macedonią Północną w eliminacjach Euro 2020?
Nie. Selekcjoner jest na razie bardzo konsekwentny w swoich decyzjach personalnych i przeważnie powołuje tych samych zawodników.

A jak skomentuje pan brak w kadrze Michała Pazdana? Nie brak opinii, że to jakby wskazać winnego naszej porażki ze Słowenią...
Trudno powiedzieć, czy Thiago Cionek albo Artur Jędrzejczyk poradziliby sobie w tamtym meczu lepiej od Pazdana, ale wyraźny sygnał od Brzęczka nastąpił już w spotkaniu z Austrią, w którym Michał został odesłany na trybuny. To jednoznacznie sugerowało, że selekcjoner był zawiedziony jego postawą, więc brak powołania ani trochę mnie w tej sytuacji nie dziwi. Nie przesądzam, czy Brzęczek ma rację, bo ze Słowenią nie mógł zagrać Kamil Glik...

I po raz kolejny okazało się, że nasza obrona mocno traci bez niego na wartości.
Zgadza się. Kamil może nie być nawet w optymalnej formie, ale sama jego obecność na boisku sprawia, że inni czują się pewniej. Wśród naszych obrońców to nadal zdecydowany numer jeden, co jest jednak również trochę niepokojące, bo oznacza, że pozostali nie robią takich postępów, jakich byśmy od nich oczekiwali. Nie chcę nikogo wskazywać palcem, ale skoro np. Jan Bednarek jest na co dzień pewnym punktem klubu z Premier League [Southampton - red.], to w kadrze powinien wykazywać się większym spokojem i być równorzędnym partnerem dla Glika, a na razie wciąż tak nie jest.

Skoro już jesteśmy przy obrońcach, to zapytam jeszcze o bocznych. Od początku eliminacji gramy z przesuniętym awaryjnie na lewą stronę Bartoszem Bereszyńskim i do pewnego momentu ten pomysł nawet się bronił, bo nie traciliśmy bramek.
To ja odpowiem pytaniem na pytanie: łatwiej jest robić roszady w składzie, kiedy się wygrywa czy przegrywa?

Po porażkach zmiany są czasem konieczne, a zwycięskiego składu się nie zmienia.
Pozwolę sobie mieć inne zdanie. Pierwsze cztery mecze w tych eliminacjach co prawda wygraliśmy, ale styl gry naszej reprezentacji pozostawiał wiele do życzenia. Nieźle wyglądaliśmy z Izraelem, wcześniej przez jakieś 50-60 minut przeciwko Austrii w Wiedniu. W pozostałych już tak dobrze to nie wyglądało, bo męczyliśmy się i z Łotwą, i z Macedonią. Trener musi w takich sytuacjach reagować i szukać innych rozwiązań. Personalnych również. Moim zdaniem Maciej Rybus zdrowy i w formie może dać tej drużynie więcej na lewej obronie od Bereszyńskiego, którego z kolei ustawiłbym tam, gdzie czuje się najlepiej.

Tomasz Kędziora pewnie by teraz zaprotestował.
Na pewno ciekawie wyglądałaby jego rywalizacja z Bereszyńskim. Ja jednak postawiłbym na Bartosza.

A gdzie ustawiłby pan Piotra Zielińskiego? W środku mu nie szło, więc Brzęczek przestawił go na prawe skrzydło. To jednak nie jest chyba dla niego optymalna pozycja...
To nie jest skrzydłowy. To nie jest zawodnik taki jak Kamil Grosicki czy Jakub Błaszczykowski, którzy mają dynamikę, ciąg na bramkę. Zieliński jest trochę innym typem piłkarza. Ja wiem, że on w Napoli też grywa na skrzydle, ale trzeba wziąć poprawkę na to, jakich graczy ma Napoli, a jakich my w reprezentacji. Z Zielińskim jest taki problem, że on ma tylko przebłyski. Budzi się na chwilę, zagra jedną-dwie dobre piłki, a potem znika. Nam przydałby się ktoś może mniej błyskotliwy, ale solidniejszy.

Sugeruje pan, że Zieliński powinien usiąść na ławce?
Nie ja o tym zdecyduję, ale być może. Wydaje mi się, że gdyby Zieliński wchodził w ostatnich dwóch meczach na ostatnie 20-30 minut, to dałby więcej reprezentacji, niż grając w obu od początku.

Powszechne jest przekonanie, że na Euro tak czy inaczej, ale awansujemy. Z taką grą nie mamy tam jednak czego szukać...
I tu pojawia się pytanie: czy nasza reprezentacja gra na miarę swoich możliwości, mając takich zawodników? Moim zdaniem nie gra i myślę, że piłkarze też tak uważają. Widać było nie raz, że są niezadowoleni. Uważam, że trener Brzęczek powinien znaleźć lepszą receptę na swój zespół, bo na pewno stać go na lepszą grę. Zwłaszcza w meczach z drużynami co najwyżej przeciętnymi. Na lepsze rozwiązania personalne również. Najpierw w Lidze Narodów, a teraz w eliminacjach widać było, że ta reprezentacja ma momenty bardzo słabej gry i nie widać, by zespół potrafił w takich momentach właściwie zareagować.

Bez Fabiańskiego i Błaszczykowskiego. Brzęczek powołał piłkarzy na mecze z Łotwą i Macedonią Północną

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie