Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Dezamet na plusie. To szansa dla zwolnionych na powrót do pracy

Klaudia Tajs
Jeśli negocjacje w sprawie pożyczki z Banku Gospodarska Krajowego zakończą się pomyślnie, nowodębski Dezamet będzie mógł w pełni realizować zamówienia na produkcję wojskową. Na zdjęciu Renata Kieler prezentuje część asortymentu nowodębskiego Dezametu.
Jeśli negocjacje w sprawie pożyczki z Banku Gospodarska Krajowego zakończą się pomyślnie, nowodębski Dezamet będzie mógł w pełni realizować zamówienia na produkcję wojskową. Na zdjęciu Renata Kieler prezentuje część asortymentu nowodębskiego Dezametu. K. Tajs
Pożyczka z Banku Gospodarstwa Krajowego, o którą stara się zarząd Zakładów Metalowych Dezamet w Nowej Dębie, pozwoli już pod koniec tego roku uruchomić dodatkową produkcję dla celów wojska.

Tym samym rodzi się nadzieja, że do pracy wróci część pracowników, zwolnionych w ramach ostatniej restrukturyzacji zakładu.

Nowodębski Dezamet, dzięki przeprowadzonej kilka miesięcy temu restrukturyzacji z kryzysu wychodzi obronną ręką. Bez rządowych pożyczek i braku hucznie zapowiadanych w zeszłym roku zamówień na produkcję wojskową, pierwsze półrocze tego roku, zakład zamknął na plusie. - Wynik finansowy za miesiąc lipiec także jest dobry - zdradza Leszek Pabian, prezes zarządu Dezametu w Nowej Dębie. - Jeśli utrzymamy taki stan do końca roku będzie dobrze. Nie wykluczone, że będzie lepiej.

CZTERY NA PIĘĆ

Produkcja w zakładzie odbywa się tylko cztery dni w tygodniu. Piątek jest dniem wolnym. Nie zakończyła się jeszcze fala wręczania wypowiedzeń. - Do tej pory pracę straciło około 100 osób - dodaje prezes Pabian. - Część pracowników wytypowanych do zwolnienia uciekło na zwolnienie lekarskie. Na dziś w zakładzie pracuje około 515 osób.

Jak zapewnia prezes Pabian, załoga nie narzeka na brak pracy. Obecna liczba zamówień jest wystarczająca na zapełnienie czterech dni roboczych. Jednak zarząd cały czas myśli o powrocie do pełnowymiarowego czasu pracy.

RATUNEK W POŻYCZCE

O możliwości pomocy nowodębskiemu Dezametowi, który na tle Huty Stalowa Wola, która otrzymała rządowe wsparcie, wygląda niczym ubogi krewny, pod koniec czerwca mówił wizytujący Tarnobrzeską Specjalną Strefę Ekonomiczną Zdzisław Gawlik wiceminister Skarbu Państwa. Wyjaśnił on wówczas, że takie zakłady jak Dezamet, w celu poratowania kondycji finansowej, będą mogły korzystać z preferencyjnych kredytów udzielanych przez Agencje Rozwoju Przemysłu. Okazuje się jednak, że zarząd Dezametu z tej propozycji nie skorzysta. - Ponieważ dziś Agencja nie zna jeszcze zasad udzielania pożyczek, ani oprocentowania - dodaje prezes Pabian. - Dlatego poszliśmy w innym kierunku kredytowania.

Tym kierunkiem jest Bank Gospodarstwa Krajowego, który zdaniem prezesa Pabiana, ma oferuje znacznie korzystniejsze oprocentowanie pożyczki od ARP. - Już jesteśmy po wstępnych rozmowach i wszystko jest na dobrej drodze - zapewnia Leszek Pabian. - Jeśli otrzymamy pożyczkę, pozwoli to nam zwiększyć produkcję pod koniec tego roku i w następnych miesiącach. Oczywiście będzie to produkcja na potrzeby wojska.

Prezes Pabian nie kryje, że zwiększenie produkcji będzie się wiązało z możliwością przywrócenia pięciodniowego systemu pracy. Jest także nadzieja, że do zakładu powróci część zwolnionych pracowników.

od 7 lat
Wideo

Wyniki II tury wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na echodnia.eu Echo Dnia Podkarpackie