Ekstraklasa piłkarzy ręcznych rozpoczęła dwutygodniową przerwę, podczas której szczypiorniści mieleckiej Stali muszą dojść do siebie po "laniu" w ubiegłotygodniowym meczu z Vive Kielce.
Spotkanie z kielczanami, które "stalowcy" przegrali wysoko, aż 22:36, dobitnie pokazało naszej drużynie miejsce w szeregu. I nie chodzi tu już o sam fakt porażki, bo przegrać z Vive nie jest wstydem, ale o styl.
PRZEGRALI W SZATNI
Można było odnieść wrażenie, że mielczanie mecz z Vive przegrali już w szatni. Wyszli na boisko jacyś ospali, wystraszeni i nim się kibice obejrzeli, było już 1:5.
- Musiałem szybko prosić o przerwę, by wytłumaczyć chłopcom, co to znaczy walka. Niestety, nie wszyscy ją podjęli. Apelowałem szczególnie do zawodników z Kielc, grających w naszej drużynie.
Mówiłem - pokażcie im, że niesłusznie z was zrezygnowano. Niby walczyli, niby chcieli coś komuś udowodnić, ale nic z tego nie wychodziło. Tak, przyznaję, zawiodłem się na postawie drużyny. Ale mecz z Vive już się nie wróci. Trzeba z tej porażki wyciągnąć wnioski i patrzeć w przyszłość - mówi szkoleniowiec mieleckiego zespołu Ryszard Skutnik.
WAŻNE MECZE
A najbliższa, grudniowa przyszłość będzie dla "stalowców" bardzo ważna. Nasz zespół zagra najpierw w Kwidzynie (6 grudnia), a następnie u siebie zmierzy się z Travelandem-Społem Olsztyn (13 grudnia), następnie z AZS AWF Gdańsk (20 grudnia). Jeśli marzenia o grze w play off, czyli zapewnieniu sobie utrzymania już po sezonie zasadniczym, mają się ziścić, to naszej drużynie nie pozostanie nic innego, jak tylko wywalczyć minimum cztery punkty w tych trzech spotkaniach, choć bardziej przydałby się komplet.
- Widzę na to szansę, ale chłopcy muszą się teraz maksymalnie skoncentrować. Nie mamy nic do stracenia. U siebie powinniśmy sobie poradzić, w Kwidzynie też nie musimy przegrać - mówi szkoleniowiec.
FILIP W KADRZE
Mieleccy szczypiorniści będą sobie w tym tygodniu musieli radzić w zajęciach bez trenera Ryszarda Skutnika. W jego zastępstwie treningi poprowadzi Michał Przybylski. Skutnik wyjechał wczoraj na zgrupowanie młodzieżowej reprezentacji Polski, której jest trenerem, a która zmierzy się w Lesznie i Wągrowcu z reprezentacją seniorów Gruzji. Razem z trenerem na zgrupowanie "młodzieżówki" wyjechał też bramkarz mieleckiej drużyny Filip Jarosz.
Dodajmy, że mielczanie rozegrają w tym roku jeszcze nie tylko trzy spotkania ligowe, ale także mecz Pucharu Polski z MTS Kwidzyn. Spotkanie to odbędzie się 9 grudnia w Mielcu, a więc trzy dni po tym, jak obydwa zespoły zagrają w Kwidzynie o ekstraklasowe punkty.
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?